Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2019

Instituto Espanol, Avena Collagen (balsam do ciała z kolagenem i ekstraktem ze ślimaka)

Tym razem przychodzę do Was z ostatnim, czyli trzecim balsamem jaki dostałam do testów od AmbasadorkiKosmetycznej , a mam tutaj na myśli Avena Collagen . Jest to balsam, który w odróżnieniu od pozostałych w ogóle nie przypadł mi do gustu ze względu na jego zapach. Jeśli chodzi o jego działanie to klasyfikuje się on równie wysoko jak jego poprzednie wersje. Mi zapach przeszkadzał, ale dla kogoś innego może stać się on faworytem. Opakowanie i produkt: Produkt koloru białego, o konsystencji typowego mleczka. Mleczko dostępne jest w opakowaniach o pojemności 100ml, 500ml. Nie udało mi się znaleźć w otchłani internetu informacji że wersja o pojemności 950ml istnieje. Aplikacja i działanie: W tym przypadku zacznę od jego jedynej moim zdaniem wady, czyli jego zapachu, który kompletnie nie przypadł mi do gustu. Śmierdzi mi niemiłosiernie, do tego stopnia, że po aplikacji, ciągle czułam ten zapach na sobie. Skoro już jesteśmy przy zapachu, to pomijając jego aromat sam w sobie, z pewno

Bell, HYPOAllergenic, Nude Liquid Powder (Puder matujący w płynie) – odcień 02

Tak wiem, że recenzja tego podkładu już była, ale chciałam zrobić małą aktualizację. Ponieważ w tamtym roku byłam wniebowzięta tym podkładem i był on nr1 na lato, w tym roku postanowiłam kupić ten sam podkład, ale w odcieniu 02. Wyobraźcie sobie moje zaskoczenie, kiedy się okazało że niby ten sam podkład, a jednocześnie jest całkowicie inny~! Nie wiem czy to zależy od koloru, ale byłam wściekłam, że wydałam pieniądze na podkład, a nadaje się jedynie do wyrzucenia. Opakowanie i produkt: Opakowanie produktu pozostało bez zmian, buteleczka szklana, z nieszczęsną pipetką, z którą idzie się jakoś pogodzić pod warunkiem, że zawartość jest ok. Jednak nie mogę tego samego powiedzieć o podkładzie. Podkład jest wodnisty czego wręcz nienawidzę! Kolor dużo za ciemny, nawet w okresie letnim. Ale cóż, z tym akurat się liczyłam, bo jestem przecież 100% bladziochem. Aplikacja i działanie: Aplikacja koszmarna, głównie przez to że podkład jest wodnisty. Nie było aplikacji przy, której nie ubrud

Instituto Espanol, Urea Leche Hidratante (Mleczko do ciała z mocznikiem 10%)

Dzisiaj recenzja drugiego z trzech balsamów od Instituto Espanol , które dostałam w ramach testu. Jest to mleczko o intensywnie perfumowanym zapachu. Jednak zapach ten bardzo mi odpowiada. Ogólnie to mleczko jak i jego aloesowy poprzednik całkiem dobrze wpasowuje się w moje preferencje. Opakowanie i produkt: Produkt koloru białego, o konsystencji typowego mleczka. Mleczko dostępne jest w opakowaniach o pojemności 100ml, 500ml oraz 950ml. Oczywiście jego mniejsza wersja jest idealna w podróż, kiedy to w walizce mamy mało miejsca. Aplikacja i działanie: Ogólnie sytuacja jest ta sama co u jego aloesowej wersji. Jedyna róznica jest taka, że tutaj zapach jest dużo intensywniejszy i nie każdemu może przypaść do gustu, ale mi on odpowiada, do tego pozostaje na skórze przez co najmniej kilka godzin. Mleczko bardzo dobrze się rozprowadza i wchłania się w mgnieniu oka. Dużym plusem jest fakt, że po rozsmarowaniu nie pozostawia ono tłustego filmu na skórze. Produkt nie uczula i nie p

Instituto Espanol, Aloe Vera Locion Hidratante (Aloesowe mleczko do ciała i rąk)

Dzisiaj recenzja pierwszego z trzech balsamów od Instituto Espanol , które dostałam w ramach testu. To moje pierwsze zetknięcie z tą marką. Jako pierwszy pod lupę wzięłam balsam Aloe Vera. Ponoć posiada on w sobie również witaminy, ale jeśli mam być szczera to nie ufałabym za bardzo w te obietnice. Jednak balsamik sam w sobie jest całkiem sympatyczny. Opakowanie i produkt: Produkt koloru białego, o konsystencji typowego mleczka. Jego aloesowy zapach jest całkiem przyjemny i przypadł mi do gustu, mimo iż normalnie sięgam raczej po mleczka o owocowych nutach zapachowych. Na opakowaniu jest napisane że jest to mleczko do ciała i rąk. Oczywiście ręce można również nim kremować, jednak ja wolę się ograniczyć jednak do samego ciała. Mam już swój ulubiony krem do rąk i wiem, że ten balsam z moimi wymagającymi dłońmi by sobie najnormalniej nie poradził. Mleczko dostępne w opakowaniach o pojemności 100ml, 500ml i 950ml. Oczywiście jego mniejsza wersja jest idealna do walizki, w której zaw

Darmowe próbki Always Ultra Sensitive od EverydayMe ❤

Już jakiś czas temu dostałam paczkę od EverydayMe z darmowymi próbkami podpasek higienicznych marki Always. W paczce, znalazłam zestaw dwóch podpasek: 1x Always Ultra Sensitive Normal ( ★★★★☆☆)  - dedykowana na dzień lub w mniej obfite dni  1x Always Ultra Sensitive Night (★★★★★★) - dedykowana na noc, w dni bardziej obfite  Pakiecik całkiem spoko. Fajnie jest przetestować coś nowego :) Wypatrujcie niedługo recenzji :)

Maybelline, Master Prime Illuminating (Rozświetlająca baza pod makijaż)

Bazę dostałam w ramach testu z Klubu Recenzentki i bardzo dziękuję za możliwość jego przetestowania ❤ Baza ta ma swoje plusy i minusy, z pewnością znajdą się osoby, którym jej efekt glow będzie odpowiadał, jednak ja pasuję. Ale nie skreślam jej całkowicie i dlatego że cała reszta była jak najbardziej zadowalająca zachęciło mnie to kupna jej białej wersji wypełniającej pory. Opakowanie i produkt: Baza zamknięta w poręcznej tubce zakończonej precyzyjnym aplikatorem, który pozwala na wyciśnięcie nawet minimalnej ilości produktu. Baza w kolorze perłowo różowym, o pięknym zapachu i kremowej konsystencji. Aplikacja i działanie: Efekt rozświetlenia bez makijażu wygląda bardzo tłusto, dlatego nie tego się spodziewałam. Oczywiście niektórym taki efekt będzie odpowiadał, więc osobiście nie uważam tego za minus, ale dla mnie plusem też nie jest. Oczywiście z pełnym makijażem wygląda to już lepiej, ale nie wiem czy ją kupię ponownie. Jak już to skuszę się na jej białą odpowiedniczkę d

Maybelline, Fit me!, Matte + Poreless Powder (nowa wersja)

Puder dostałam w ramach testu z Klubu Recenzentki. Jest to nowa wersja pudru FitMe!, który wcześniej był zapakowany w klasyczne, okrągłe pudełko – o ile mi wiadomo bez lusterka. Puder sprawdza się całkiem fajnie i bardzo dziękuję za możliwość jego przetestowania ❤ Opakowanie i produkt: Produkt zamknięty w czarnym opakowaniu w kształcie kwadratu. Opakowanie jest dosyć grube, ale dzięki temu posiada lusterko i schowek na aplikator w postaci gąbeczki, która swoją drogą brzydko pachnie i nawet jej umycie nic tutaj nie da. Poza tą jedną wadą gąbeczka świetnie się nadaje do aplikacji pudru w okolicy oczu, czy też do poprawy makijażu w ciągu dnia. Puder jest bardzo delikatny i aksamitny w dotyku, jednak jego kolor… Hm… niby Porcelain, więc powinien być jasny, a tutaj niespodzianka bo jest ciemniejszy niż tego oczekiwałam. Aplikacja i działanie: Ja puder wolę aplikować pędzlem, szczególnie jeśli jest to puder prasowany. Fakt, że puder pyli się podczas tego typu aplikacji, jest z pewnośc