Dzisiaj produkt, który zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, jednak ciągle mam obawy odnośnie jego składu. Mam nadzieję, że nie objawi się on w żaden sposób w trakcie dłuższego użytkowania. Na dzień dzisiejszy woda aloesowa przypadła mi do gustu i mam nadzieję, że tak zostanie do samego końca. Opakowanie i produkt: Szklane opakowanie w pięknym lazurowym kolorze, wyglądem przypominające buteleczki z podkładem od L’oreal jednak o większej pojemności – 70ml – czyli dosyć sporo. Opakowanie jest bardzo ładne i świetnie prezentuje się w każdej łazience, chociaż butelka sama w sobie jest dosyć ciężka. Opakowanie wyposażone w pompkę dozującą. Sam produkt ma raczej lekką żelową formułę, która pod wpływem ciepła skóry szybko zmienia się w wodnistą. Serum ma mleczno-transparentny kolor i ten zapach… No cóż, nie jest on do końca aloesowy, ale kojarzy mi się z zapachem męskiej pianki do golenia Palmolive Sensitiv. Jednak mimo iż nieco męski jest on dosyć przyjemny i orzeźwiający. Aplikacja i dz