Jest to jedna z czterech nagród, jaką dostałam w ramach wymiany za uzbierane punkty z Klubu Przyjaciółek Long4Lashes. Muszę przyznać, że takie maski to bardzo fajna rzecz. Uwielbiam taką formę relaksu bez wychodzenia z domu :)
Opakowanie i produkt:
Opakowanie w formie saszetki o prostej i szacie graficznej, która przedstawia gałązkę zielonych oliwek na białym tle. Bardzo lubię takie proste rozwiązania graficzne. Żeby się dostać do maski najpierw musimy otworzyć kartonikowe opakowanie, w którym znajduje się prosta srebrna saszetka. Tego typu podwójne opakowania mają chyba wszystkie maski na płachcie. Przynajmniej te, które ja miałam. Płachta bardzo mocno nasączona jest esencją ze składnikami aktywnymi. Trzeba uważać podczas wyciągania maski, ponieważ wysoce prawdopodobne jest, że z maski będzie kapać płyn. Jego zapach nie należy do zbyt przyjemnych, ale nie przeszkadzał mi szczególnie podczas zabiegu.
Aplikacja i działanie:
Maska jest łatwa w aplikacji i ściągnięciu. Mimo i bardzo mocno nasączona, nie spływa i dobrze trzyma się twarzy. Jest dobrze skrojona. Nie za duża nie za mała. Dziury w odpowiednich miejscach. Jakość tkaniny raczej dobra, porównywalna do tej różanej marki L’Biotica. Maska nie wysychała i nie rwała się tak szybko jak to było w przypadku maski oliwkowej od It’s Skin. Jak w większości tego typu masek podczas zabiegu najlepiej jest leżeć, ponieważ jeśli maska jest w pozycji pionowej esencja, którą jest nasiąknięta może delikatnie spływać po brodzie na szyję. Jakie daje efekty? No cóż. Śluz ślimaka jest bogatym źródłem naturalnego kolagenu, elastyny, alantoiny oraz witaminy C, które wykazują niezwykłe właściwości regenerujące. Natomiast formuła maski uelastycznia naszą skórę, napina i ujędrnia, przynosząc natychmiastowe uczucie liftingu. Zmarszczek szczególnie wiele nie mam, no chyba, że w okolicy oczu, więc nie wiem czy są one mniej widoczne czy nie, tym bardziej że tutaj akurat te okolice twarzy są pomijane. Ale faktycznie muszę przyznać, że usuwa ona oznaki zmęczenia z twarzy, dodaje jej świeżości i zdrowego wyglądu. Skóra jest nawilżona i miękka w dotyku. Co jeszcze? Z pewnością mnie nie uczuliła i nie podrażniła, a także nie zapchała pomimo mojej mieszanej cery.
Dostępność i cena:
Niestety nie wiem gdzie można ją dostać stacjonarnie, bo jeszcze nigdzie jej nie spotkałam. Natomiast całkiem nieźle dostępna jest w drogeriach internetowych, a jej cena waha się od 13-16zł. Jest to cena raczej standardowa, jak na tego typu produkt.
#lift4skin #long4lashes #oceanic #oneshotaction #maskanatkaninie #maskonfabric #maskanapłachcie #maskanaplachcie #maskonasheet #maskaześluzemślimaka #maskazesluzemslimaka #maskwithsnailmucin #maskanatwarz #facemask #wygładzeniezmarszczek #wygladzeniezmarszczek #wrinklesreduction #napięcieskóry #napiecieskory #skintightness #lifting #śluzślimaka #sluzslimaka #snailmucin #domowespa #homespa #recenzja #review
Komentarze
Prześlij komentarz