Ja uwielbiam pomadki w płynie i dzisiaj przychodzę do Was z recenzją pomadki, którą testowałam dzięki Klubowi Testerek Wizażu. Pomadka przyszła do mnie z wcześniej już omawianym serum w podkładzie. Przyznam się Wam, że ja bardzo sobie ukochałam pomadki marki Golden Rose i podczas zakupów to zazwyczaj po nie sięgam. Bardzo ucieszyłam się, że mogę poznać również marki Loreal. Powiem Wam że pomadka jest bardzo ciekawa. Kolor 115 czyli Snooze Your Alarm to kolor na pograniczu brudnej cegły i brązu. Pomadka Ma mocne krycie, nie wysusza ust, i jest całkowicie nietransferowa. Jest faktycznie bardzo trwała, do tego stopnia, że ciężko ją zmyć z ust i najlepiej jeśli mamy płyn dwufazowy. W innym wypadku możemy mieć z tym problemy. Pijąc wodę, szklanka pozostaje czysta. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem na tak :) Opakowanie i produkt: Opakowanie jest plastikowe i bardzo minimalistyczne. W moim odczuciu wygląda tak sobie, ale najważniejsze jest to, co to opakowanie ma w sobie. Pomadka jest dość płyn