Kochani, moja przygoda z tym produktem jest dosyć śmieszna, a to z tego względu, że kiedy w końcu go kupiłam i zaczęłam używać, okazało się że dostałam się do testu @wizazpl, dzięki któremu mogę również zapoznać się z wersją na noc. Jakiś czas po tym jak zaczęłam testowania obu wersji, przyszła do mnie również paczka niespodzianka od marki @garnier, za co serdecznie dziękuję, bo dzięki temu mam moje dwa ukochane produkty do twarzy w zapasie. Nie sądziłam, że kiedykolwiek znajdę kosmetyki które będą idealne i które poradzą sobie z moimi problemami skórnymi. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że ten duet jak i każde serum z osobna jest totalnym sztosem. Efekty tego duetu totalnie mnie zaskoczyły i nie piszę tego tylko dlatego, że walczę w tej chwili z gorączką :D Nie, tym razem nie od zęba czy też od dziury po zębie. Wszystko się goi super, ale te wszystkie leki, antybiotyki i ból tak mnie osłabiły, że jeszcze złapałam anginę 😱😭 Opakowanie i produkt: Produkt zamknięty w szklanym opak
Dzisiaj przychodzę z recenzją korektora, który testowałam już bardzoo dawno temu. Niestety pod okiem mnie zażółca, a na brodzie nie do końca się trzyma, więc używam go częściej jako przygotowanie powieki pod makijaż. Opakowanie i produkt: Opakowanie prawdopodobnie akrylowe, wielkościowo jest minimalnie mniejsze od Liquid Camuflage marki Eveline, ale mieści w sobie aż 11ml. Buteleczka jest oczywiście transparentna, co jest dużym plusem bo wiemy ile produktu mamy. Minimalistyczna szata graficzna w kolorystyce czarno-złotej. Klasyczny aplikator dość sporych rozmiarów czyli jumbo. Produkt ma bardzo kremową konsystencję. Do testów wybrałam odcień 01N czyli najjaśniejszy kolor z trzech dostępnych. I jeśli mam być szczera to dla mnie ten kolor jest odrobinę za żółty i za ciepły, a do tego niestety pachnie mało przyjemnie. Trochę jak kosmetyki lat 90tych. Aplikacja i działanie: Aplikacja należy do raczej komfortowych, oczywiście pomijając zapach. Sam korektor ma średnie krycie i większyc