Kufer testerki ❤

Po bardzo długim czasie bez żadnego testu, w końcu i do mnie uśmiechnęło się szczęście. Dostałam się do testu zestawu dermokosmetyków marki Tołpa. Dosłownie przed godziną zjawił się u mnie kurier z paczką, która okazała się miłą niespodzianką, tym bardziej że nie zaglądałam w wyniki. W skład zestawu wchodzą dwa kosmetyki: 1. Tołpa Sebio Mikrozłuszczający tonik-esencja: łączy w sobie lekkość toniku i działanie esencji dzięki 3 aktywnym enzymom delikatnie złuszcza i już w ciągu 5 dni redukuje zaskórniki zwęża rozszerzone pory i normalizuje wydzielanie sebum wykazuje działanie antybakteryjne pozostawia skórę stonizowaną, matową oraz przygotowaną do dalszej pielęgnacji 2. Tołpa Sebio Enzymatyczny krem przeciw zaskórnikom dzień/noc: delikatnie i stopniowo usuwa martwy naskórek, niwelując zaskórniki otwarte i zamknięte wygładza powierzchnię skóry, redukując blizny i przebarwienia potrądzikowe nawilża i łagodzi podrażnienia działa antybakteryjnie kontroluje wydzielanie sebum, zmniejszając b

Kochani, ostatnio dodałam zdjęcie bombek wyszywanych haftem temari, nad którymi pracuję aktualnie. Dzisiaj natomiast dodaję zdjęcia bombek, które zrobiłam jako pierwsze, a było to w roku 2017. Zdjęcia trochę kiepskie jakościowo, ale pamiętam że aparat w telefonie miał problem z uchwyceniem odpowiedniej ostrości. Wariował strasznie, a to dlatego że te bombki mają również ozdoby odbijające światło, takie jak: nitka metaliczna, sznurek metalizowany czy też różnego rodzaju cekiny. Mam nadzieję, że wybaczycie mi ich jakość. #bombki #bombkiręcznierobione #bozenarodzenie #bożenarodzenie #christmas #przygotowaniadoswiat #rękodzieło #ozdobyświąteczne #ozdobyswiateczne #przygotowaniadoświąt #handmade #diy #hafttemari #pomyslnaprezent

Witajcie Kochani! Dzisiaj post, który uważam że jest bardzo na czasie w tych ciężkich czasach pandemii. Przychodzę do Was z dodatkową formą zarobku, jaką jest wypełnianie ankiet. Za każdą wypełnioną ankietę, dostajemy odpowiednią ilość punktów, uzależnioną od momentu, w którym nasza ankieta zostanie zakończona. Przy odrobinie szczęścia można zarobić całkiem ładną ilość punktów bo nawet 1000pkt. W najgorszym wypadku, kiedy nie spełniamy kryteriów danego badania dostajemy minimalne 20pkt.  Aby zamienić nasze punkty na realne pieniążki (50zł) potrzebujemy uzbierać 10000pkt. Teraz pewnie nasuwają Wam się pytania: Czy to nie jest oszustwo? Czy Wasz wysiłek faktycznie zostanie nagrodzony? Więc spieszę z odpowiedzią. Nie. To nie jest próba oszustwa. Wasze wysiłki i poświęcony na to czas zostaną nagrodzone! A post ten piszę dlatego, że osobiście to sprawdziłam.  Ja jako osoba początkująca swoje pierwsze 10tys punktów wymieniłam kilka dni temu. I po 4 dniach otrzymałam pieniądze na swoje konto!

Sezon na bombki temari uważam za otwarty. Tak, wiem że jest dopiero październik, ale bombki same się nie zrobią. To co widać na zdjęciu to efekt kilkudniowej pracy. A tak na prawdę bombki są dopiero w połowie zrobione ;) Niby jeszcze niedokończone, a już wyglądają obiecująco. Nie mogę się doczekać ich efektu końcowego! Dajcie znać co myślicie. Koniecznie napiszcie czy wrzucić na ten profil moje starsze bombki, które stworzyłam w poprzednich latach 😆 #bombki #bombkiręcznierobione #bozenarodzenie #bożenarodzenie #christmas #przygotowaniadoswiat #rękodzieło #ozdobyświąteczne #ozdobyswiateczne #przygotowaniadoświąt #handmade #diy #hafttemari #pomyslnaprezent

Zauroczona jego granatową wersją zapachową pokusiłam się o wypróbowanie czegoś nowego. Niby sprawdzałam jego zapach w sklepie, jednak nie oszukujmy się. Jedno krótkie psiknięcie w sklepie nie oddaje zapachu dwóch długich psiknięć podczas aplikacji. I tak jak w sklepie zapach mi się nawet podobał, tak już w domu nie do końca. Ale sokoro już go kupiłam, to muszę go zużyć. Ogólnie jeśli chodzi o działanie to jest identyczne, a co do zapachu to już kwestia bardziej gustu, więc nie brałam tego za bardzo pod uwagę przy ocenie końcowej.  Opakowanie i produkt: Opakowanie białe z jabłkiem w centralnej części. Szata graficzna raczej prosta i minimalistyczna jak u wszystkich produktów Dove, ale moim zdaniem to nawet dobrze. Uwielbiam owocowe zapachy i ten nie jest szczególnie zły, jednak zdecydowanie bardziej do gustu przypadł mi ten z granatem. Dezodorant dobrze leży w dłoni, i jest wygodny w użytkowaniu.  Aplikacja i działanie: Tutaj bez zmian. Tak samo jak w przypadku wersji o zapachu granatu

Przy okazji zakupów Netto dorwałam ten żel wraz z inną wersją zapachową z tej samej serii. Normalnie wzięłabym jeden, jednak były to żele o tej mniejszej objętości, która jest idealna do przetestowania. Oczywiście na pierwszy ogień poszedł dzisiaj omawiany Fiji Dream, o zapachu arbuza i kwiatu ylang ylang. Jeśli mam być szczera zapach należy bardziej do kategorii tych sztucznie otrzymanych, jednak w moim odczuciu jest on na prawdę bardzo przyjemny, co przekłada się na relaksujące i odświeżające uczucie podczas rutynowej czynności jaką jest branie prysznica. Z drugiej strony jestem świadoma, że tego typu zapach nie każdemu może się spodobać.  Opakowanie i produkt: Produkt o transparentnej koralowej barwie, zamknięty w przezroczystej butelce o pojemności 250ml. Dostaniemy go również w opakowaniu o większej objętości – 400ml. Dzięki temu, że butelka jest transparentna, widzimy jego aktualny solidny klik, który się nie zacina, ale nie ma też problemu z otworzeniem go mokrymi rękami. Jego k

Mimo że Fela ma już 4 lata ciągle przydaje nam się maść na odparzenia. Są dni kiedy ma ona zaczerwienione miejsca intymne i wtedy z pomocą przychodzi nam właśnie Maść pośladkowa przeciw odparzeniom od Ziaji. Całe szczęście sytuacje tego typu przytrafiają się nam coraz rzadziej. Ale zawsze warto mieć coś takiego pod ręką, tak na wszelki wypadek.  Maść ta została stworzona z myślą o delikatnej skórze noworodka i jest dedykowana dzieciom już od pierwszego dnia życia. Jednak osobiście uważam, że sprawdzi się u każdej osoby walczącej z podrażnieniami skórnymi, bez względu na wiek.  Opakowanie i produkt: Biała maść o gęstej konsystencji kremu i bardzo przyjemnym zapachu. Produkt zamknięty jest w plastikowym słoiczku o pojemności 50ml. Z jednej strony opakowanie niby mniej higieniczne niż tuba, ale tak naprawdę tutaj mamy pewność, że zużyjemy cały produkt i nic się nie zmarnuje. Szata graficzna i opakowanie typowo Ziajowe, pasujące do kremu „Teofil” , którego recenzję napisałam jakoś rok temu

Dzisiaj przychodzę do Was z kolejnymi płatkami hydrożelowymi pod oczy marki Lift4Skin. Tym razem jest to wersja z kolagenem i drobinkami złota. Całkiem fajny produkt, który uratował mnie po nieprzespanej nocy. Dzięki nim o wiele szybciej doszłam do siebie, chociaż nie ma co się spodziewać cudów. Spełniły swoją funkcję, chociaż tak naprawdę płatki tej marki są moimi pierwszymi więc nie mam porównania z płatkami innych marek. Opakowanie i produkt:  Złote płatki przyklejone są do kawałka transparentnej folii, ale przy tych trochę się natrudziłam z odklejeniem zewnętrznej folii. W opakowaniu znajdziemy ich 2szt, czyli jedną parę. Płatki wyglądają na całkiem solidne, nie rozerwały mi się nigdzie podczas odklejania ich od folii. Zapach całkiem przyjemny, nie przeszkadzający w zabiegu. Płatki mocno nasączone preparatem, o przyjemnej w dotyku żelowej formule, która tak jak w przypadku tych aloesowych niestety zawiera mikrobrokat. Dla mnie taki brokat w maskach i płatkach jest kompletnie zbędny

Tą książkę kupiłam w Poznaniu, chyba ze trzy lata temu. Dorwałam ją w Biedronce za jedyne 5zł. Niedawno sobie o niej przypomniałam. Na cały cykl składają się jedynie trzy tomy, więc tak sobie postanowiłam, że kupię jej kolejne tomy. W tamtym miesiącu kupiłam tom drugi, który jest kontynuacją historii. Jednak zanim się wezmę za tom drugi, postanowiłam przeczytać ponownie tom pierwszy i odświeżyć sobie pamięć.  Ta książka łączy w sobie elementy mafijne z mitem o Arkadii i jej królu Likaonie. Dodatkowo znajdziemy tutaj elementy fantasy takie jak teriantropia, czyli przemiana ludzi w zwierzęta oraz wątki romantyczne. Ta książka łączy w sobie wszystko to co lubię. Czyta się ją lekko i przyjemnie. Mam nadzieję, że tom drugi również spełni moje oczekiwania. "Gdy zbuntowana Rosa ucieka z Nowego Jorku, by zamieszkać z ciotką na Sycylii, trafia prosto do mrocznego świata mafii, korupcji i wielowiekowej walki starych sycylijskich rodów. Przypadkiem spotyka tajemniczego, przystojnego Alessadr

Tak się złożyło, że udało mi się zakupić wszystkie trzy brokatowe cienie w płynie z nowej kolekcji Wibo we współpracy z Martą Parciak czyli Zmalowaną. Muszę powiedzieć, że widziałam różne opinie o tych cieniach w płynie i całkowicie nie rozumiem tych negatywnych. Kobietki mają pretensje o to, że niby te cienie mają zerowe krycie, ale podejrzewam że właśnie taki miał być zamysł. Te cienie są typowymi toperami, a fakt że są półtransparentne sprawia, że możemy je łączyć z szeroką gamą kolorystyczną cieni klasycznych. W moim mniemaniu są one fantastyczne właśnie dzięki tej swojej unikatowej formule, bo pasują do każdego dziennego makijażu, nawet takiego najdelikatniejszego. Ja pokochałam te cienie od pierwszej aplikacji. Są fenomenalne! I żadne zdjęcia tak naprawdę nie odzwierciedlą tej tafli błysku! Opakowanie i produkt: Opakowania są identyczne jak te w cieniach z kolekcji WiboxKatOsu lub pomadkach z kolekcji WiboMood. Są przezroczyste, dzięki czemu widać jaki kolorek ma dany cień i jaki

Te piżamy również kupiłam na wielkiej listopadowej wyprzedaży, która zaczęła się od 11. listopada 2019. Tutaj również jest wiele fantastycznych modeli, idealnych na prezent dla naszej pociechy. Kupić możecie w sklepie TINOLULING Official Store , który znajdziecie oczywiście na Aliekspress. Niestety nie zrobiłam im zdjęcia po tym jak przyszły, więc używam zdjęć ze sklepu na Ali. Tak samo jak w przypadku plecaka, zakupu dokonałam 11. listopada, paczka została nadana 16. listopada, a doręczono ją 26. listopada. Podsumowując ta paczka również dotarła ekspresowo. Ja kupiłam wtedy trzy piżamy, w cenie 23,81zł za każdą, w rozmiarze 5T (niby 5lat), który tak na prawdę odpowiadał polskiemu 110/116. Piżamy były ogólnie dobre, chociaż po kilku dniach, czy raczej nocach spodnie w każdej z nich jakby się podciągały do góry, przez co nogawki wyglądały jakby miały długość 3/4. Kiedy były nałożone zaraz po wypraniu było OK, po czym sytuacja się powtarzała. Dlatego w tym roku kupię jej zamiast 6T, rozm

Podkład ten swego czasu testowała na swoim kanale Adrianna Grotkowska i za jej poleceniem, naszła mnie chęć wypróbowania go. Podkład bardzo tani, więc nawet jeśli się nie sprawdzi nie będzie szczególnie żal pieniędzy. Zaciekawiło mnie jego krycie i trwałość, więc czemu nie? Podkład ten kupiłam jakieś pół roku temu i początkowo niestety kompletnie się nie sprawdzał. Robiłam do niego kilka podejść i za każdym razem ciastkował mi się na twarzy, co nie wyglądało estetycznie. Już go spisałam na straty i miał wylądować w koszu, ale postanowiłam mu dać ostatnią szansę i zaczęłam go mieszać z kropelkami konwertera marki Wibo . W końcu pojawiło się między nami porozumienie a nawet miłość! Fajnie, że w jego kolorystyce znalazłam odcień idealny dla mnie czyli 010 – Warm Porcelain . Jest idealny dla takiego bladziocha jak ja. Opakowanie i produkt: Opakowanie w postaci tubki o pojemności 30ml. Podkład ma bardzo gęstą konsystencję przypominającą mus. Uwielbiam gęste podkłady, ale ten był wyjątkowo g

Kolejna paletka rozświetlaczy od Bell HYPOAllegenic, która jest niedoceniana. Jest to druga wersja kolorystyczna tego zestawu, stworzona przy współpracy Marceliny Zawadzkiej. Ta paletka jest również bardzo fajna i wielozadaniowa. Można nią zrobić zarówno konturowanie twarzy jak i ładny makijaż dzienny. Ja używam tych palet codziennie! Jak niektórzy z Was pewnie już wiedzą kocham takie wielofunkcyjne produkty :) Opakowanie i produkt: Jak już wiecie z posta o poprzedniej wersji kolorystycznej czyli Highlight and Bronze Kit 01 opakowania są solidnie wykonane i ładnie wyglądają. Opakowanie zamykane na dwa porządne magnesy, ale mimo to jeszcze nigdy mi się samoistnie nie otworzyło.  W skład paletki wchodzą trzy rozświetlacze i jeden bronzer: 01 Venus –  najjaśniejszy z rozświetlaczy w kolorze bladego pudrowego różu. Jest dosyć jasny i opalizuje na kolor biało-różowy. Niekoniecznie polecam go na policzki, ponieważ wypada on bardzo jasno nawet u takiego bladziocha jak ja. Przynajmniej w moim

Konwerter Fitfreak marki Wibo to bardzo ciekawy i przede wszystkim wielofunkcyjny produkt działający na zasadzie płynu utrwalającego Duraline marki Inglot. Bardzo szybko został on okrzyknięty jego tańszym zamiennikiem. Produkt ten został wypuszczony przez markę Wibo w kolekcji #Fitfreak stworzonej z myślą o kobietach aktywnych, które uprawiają sport i chcą przy tym świetnie wyglądać. Jego głównym zadaniem jest zwiększenie trwałości podkładu. Czy faktycznie działa? Według mnie spełnia swoją funkcję i to nie tylko w podkładach. Jedna kropelka konwertera sprawi, że nasz zaschnięty tusz posłuży nam dłużej, a nasza zaschnięta na kamień pomada będzie zdatna do użytku. Jedna kropelka tego konwertera sprawia, że aplikacja pomady staje się łatwiejsza, a do tego wydłuża trwałość takiej pomady. Ten produkt uratował mi podkład, który już spisałam na straty i zastanawiałam się czy go nie wyrzucić. A tak podkład nie tylko dostał swoją kolejną szansę, a nawet stał się nawet moim aktualnym ulubieńcem

Ten wspaniały biedronkowy plecak był prezentem bożonarodzeniowym w tamtym roku dla Felicji. Oczywiście jednym z wielu. Bardzo chciała mieć plecak, więc kupiłam jej taką o to biedronkę. Bardzo często zabiera w nim zabawki kiedy idzie do babci :) Owy plecak kupiłam w sklepie RUIPAI Outkets Store na Aliekspres. W sklepie tym znajdziecie wiele fantastycznych plecaków tego typu. Jest wiele zwierzątek, w różnych krojach i każdy znajdzie coś dla swojej pociechy, bez względu na to czy to chłopiec czy dziewczynka. Ale uprzedzam! Jest ich tak wiele i wszystkie są fantastyczne do tego stopnia, że naprawdę ciężko się zdecydować na tylko jeden. Oczywiście zakupiłam go z wyprzedzeniem, bo już w listopadzie, a dokładniej 11 listopada, kiedy to na Aliekspress zaczyna się wielka wyprzedaż - o ile się nie mylę pojawia się ona co roku. Następnego dnia paczka została już nadana, a już 25 listopada została dostarczona. Noo jak na Aliekspress to muszę przyznać że wszystko przebiegło ekspresowo. Sam plecak

Antyperspirant, którego jeszcze do niedawna używał mój mąż. Zapach ma przyjemny, chociaż jak wejdę do łazienki po tym jak mąż go używał, to jest duszący. Oczywiście jak jego nadmiar się ulotni jest o wiele lepiej. Zapach staje się przyjemny i długo utrzymuje się w powietrzu. Co do działania, to działa jak każdy inny dezodorant. Latem w bardzo upalne dni trochę nie wyrabia, ale to chyba normalne. Nie spotkałam jeszcze takiego dezodorantu czy to męskiego, czy to damskiego, który faktycznie wytrzymałby chociaż 12h. Zresztą na zapewnienia producentów antyperspirantów zawsze trzeba brać poprawkę. Z pewnością na plus działa fakt, że nie brudzi ubrań i ma fantastyczną cenę.  Opakowanie i produkt: Fajna szata graficzna. Czarna z elementami pomarańczowymi co fajnie się od siebie odcina i wpada w oko. Opakowanie dezodorantu jest wygodne i dobrze leży w dłoni. Atomizer jest solidny i trwały. Mechanizm działa lekko i bez problemu oraz nie zacina się. Zapach podczas aplikacji jest duszący, przynajm

Jakiś czas temu obudziła się we mnie potrzeba zmiany pudru na transparentny. Doszłam do wniosku, że przyda mi się właśnie taki puder, przy którym nie będę musiała się martwić, że kolor nie trafiony i że trzeba kombinować. Oczywiście powinien dobrze matowić i dobrze utrwalać makijaż. Oczywiście dobrze by też było gdyby był też tani. Upatrzyłam sobie właśnie ten puder, popatrzyłam po recenzjach, wszystkie były raczej pozytywne, więc kupiłam go na eZebrze. Jak już dokonałam zakupu nagle okazało się, że wszystkie youtuberki sobie o nim przypominają i polecają jego zakup, bo zaczęła się właśnie akcja wielkich zniżek w Rossmannie. To jeszcze bardziej utwierdziło mnie, że dokonałam słusznego wyboru. Muszę przyznać, że puder mi się już skończył, ale byłam z niego zadowolona. Aplikowałam go pędzlem, bo przy aplikacji wilgotną gąbką zawsze wyglądał jakby się zważył. Ale akurat to mnie nie dziwi, bo taka już moja natura i mam tak z każdym pudrem prasowanym. Dlatego jak już utrwalałam makijaż na b