Kufer testerki ❤

Tą bazę kupiłam jakieś dobre 6 miesięcy temu. Ja posiadam tą pierwszą wersję jaka wyszła przy współpracy Wibo z Martą Parciak vel Zmalowana. Kiedy współpraca dobiegła końca, marka wypuściła ten sam produkt (jak mniemam) pod nazwą Extra White Base. Z reguły pracuję raczej na bazie pod cienie marki NAM, jednak przy pastelowych lub bardzo jasnych neonowych cieniach czasami bardzo ciężko otrzymać taki sam kolor jaki mamy w palecie. Pastelowe i neonowe kolory z tego co mi wiadomo są trudne w produkcji, a ich pigmentacja często jest słabsza. Dlatego w takiej chwili warto użyć właśnie takiej białej bazy, która rozjaśni kolor naszej skóry, podbije nam te kolory cieni. Baza ma przepiękny kokosowy zapach i ma średnie krycie, jednak wybiela ona powiekę na tyle dobrze, aby dodać naszemu makijażowi głębi koloru. Produkt może służyć nie tylko jako cień czy baza ale także jako eyeliner. W końcu biel rewelacyjnie odświeża spojrzenie. Sprawdzi się tutaj bardzo dobrze, ponieważ cień ta ma matowe wykończ

O tym gagatku jest ostatnio głośno w internetach, ale wcale się temu nie dziwię, ponieważ jest to bardzo dobry produkt, który pasuje mi pod każdym chyba względem. Długo się zastanawiałam nad wyborem koloru. Zazwyczaj biorę po prostu najjaśniejszy dostępny odcień, jednak słyszałam, że gama kolorystyczna wypada dosyć jasno. Zaryzykowałam więc i zakupiłam odcień 02 Light Vanilla , który okazał się strzałem w dziesiątkę. Ma dobre krycie, które można budować do pełnego, pięknie pachnie, nie wysusza strefy pod okiem i jest gęsty, a takie właśnie korektory preferuję. Wystarczy dosłownie odrobina i strefa pod okiem wygląda bardziej świeżo, a sińce pod oczami są mniej widoczne. Nowoczesna formuła zawiera kwas hialuronowy i masło shea, słynące ze swoich właściwości nawilżających i odżywczych. Dodatek olejku jojoba, witaminy E i B5 zadba o regenerację i złagodzi podrażnienia skóry. Składniki te dodają cerze energii i blasku, wygładzają ją i działają przeciwstarzeniowo. Myślę, że jest to mój aktua

Już od dwóch miesięcy nie robię paznokci sama. Robienie sobie samej paznokci to proces bardzo czasochłonny i męczący, przynajmniej dla mnie. Podjęłam decyzję, że pozwolę sobie na małą przyjemność i teraz chodzę do stylistki paznokci a oto efekt. Nie wiem jakie produkty zostały użyte, więc w tym temacie nie będę się rozpisywać. Ogólnie nie lubię różowego, ale to połączenie kolorystyczne, bardzo przypadło mi do gustu. W oryginale pomiędzy miętowym i różowym miał być biały, ale pomyślałam sobie, że trochę srebra nie zaszkodzi. Ten srebrny brokat fajnie się wkomponował w całość, więc moje srocze serce się raduje. Do tego cały efekt fajnie podbija baza żelowa w kolorze chłodnego różu z niebiesko-fioletową drobiną. Paznokcie robiłam prawie tydzień temu, więc widać już niewielki odrost, ale mam nadzieję, że przymkniecie na to oko. Stylizacja była wzorowana na jednej z inspiracji @monika__nails . Zajrzyjcie do niej, bo dodaje wiele ciekawych projektów. #paznokcieżelowe #manicureżelowy #gelnai

Przepraszam Was za kolejną długą nieobecność. Ale miałam dosyć szalone 2 tygodnie. Przez 5 dni miałam gości. Odwiedziła mnie moja przyjaciółka, która w tym celu musiała pokonać ponad 300km. Przyjaciółka przyjechała oczywiście ze swoimi dziewczynami, ale jak to z dzieciakami bywa w jednej chwili jest miłość, a w następnej jest już problem :) Wychodziłam z siebie, żeby wszystkim dogodzić, chociaż nie zawsze to się udawało, bo każda z nas jest kompletnie inna :D Dziewczyny wyjechały w sobotę, w niedzielę zaś była impreza urodzinowa Felicji dla rodziny. W tym roku Felicja poprosiła o jednorożcowe urodziny. Były jednorożcowe balony z helem, jednorożcowe dodatki (serwetki, talerzyki oraz obrus) a także jednorożcowy tort, który zamówilismy w pobliskiej cukierni Jacek Placek. Tort przepyszny i idealny na słodkość! My nie przepadamy za słodkimi tortami i specjalnie prosiliśmy o taki mało słodki. Spełnił nasze oczekiwania w 100%. Felicja po imprezie powiedziała, że to były jej najlepsze urodziny

Kochani, wiem że dawno mnie tutaj nie było. Ostatnio dopadł mnie jakiś brak weny do napisania nowego postu i pomimo zaczętej recenzji jakoś tak nie byłam w stanie jej skończyć całkowicie. Jednakże nie był to tak do końca czas stracony, bo dzięki uprzejmości wydawnictwa Insignis czas ten umilała mi książka autorstwa Larissy Zageris i Kitty Curran, która swoją premierę będzie miała 13 lipca. Szczerze powiedziawszy tego rodzaju powieść zwaną paragrafową, czytałam pierwszy raz w życiu. Do tej pory nie wiedziałam, że w ogóle istnieje coś takiego jak powieść interaktywna, w której to my wcielamy się w głównego bohatera i podejmujemy decyzje, które mają istotny wpływ na dalszy rozwój wydarzeń. To wyjątkowy gatunek, a sama możliwość dokonania wyboru sprawia, że książka jest bardziej ekscytująca. W książce wcielamy się w 28-letnią damę do towarzystwa starszej arystokratki i wraz z rozwojem historii mamy możliwość poznać 4 osoby, które będą miały istotny wpływ na nasze życie. Jedną z nich jest n