To już mój drugi produkt z serii MicellAir i muszę przyznać, że jest to dobry produkt. Chociaż moim zdaniem mógłby jakoś ładnie pachnieć w celu zwiększenia efektu odświeżenia. Ogólnie produkt ten jest na tyle dobry, że tak naprawdę jego wady, które znajdziecie poniżej są tylko małymi drobnostkami, które są moją subiektywną opinią i nie mają wpływu na ocenę końcową. No może poza faktem, że nie zmniejsza widoczności porów w strefie T. Bardzo ciężko było znaleźć jakiekolwiek inne wady. Jestem zwolenniczką pierwszej kultowej wersji kremu Nivea Creme i jeśli mam być szczera to seria kosmetyków Nivea Soft była dla mnie kompletną porażką. Od tamtej pory na nowe kosmetyki wypuszczane przez Nivea patrzyłam raczej z rezerwą. Jednak tą serią marka Nivea ponownie zaskarbiła sobie moje zaufanie i chęć zapoznania się z nią bliżej.
Opakowanie i produkt:
Produkt zamknięty jest w dużej transparentnej butelce z logo marki i nazwą serii. Tak butelka jest duża, a jej kształt w mojej opinii jest trochę nieporęczny. Jednak jest to moja opinia subiektywna, nie mająca wpływu na ocenę końcową. Tym bardziej, że jest jeszcze jej mniejsza wersja, która wygląda na poręczniejszą. Produkt można też z łatwością przelać do mniejszej buteleczki ponieważ nakrętka jest odkręcana co nam całą sprawę znacznie ułatwia. Dozownik umieszczony w nakrętce jest całkiem przemyślany i pozwala nam na nasączenie wacika mniejszymi dozami, dzięki czemu wszystko mamy pod kontrolą. Płyn micelarny jest bezbarwny i bezwonny. Osobiście nie przeszkadza mi, że jest on bezbarwny, bo większość tego rodzaju kosmetyków taka jest. Jednakże fakt, że jest on bezzapachowy w moim odczuciu sprawia, że efekt odświeżenia jest słabszy. Uwielbiam kiedy tego typu kosmetyki ładnie pachną. Zdaję sobie sprawie, że jest to pewnie celowe, aby zmniejszyć jego komedogenność.
Aplikacja i działanie:
Produkt bardzo dobrze oczyszcza skórę z makijażu, sebum i innych zanieczyszczeń, pozostawiając uczucie świeżości, chociaż mogło być lepiej. Jak dla mnie świetnie daje sobie radę z demakijażem, nawet tym mocniejszym, ale nie wiem jak to jest z makijażami wodoodpornymi bo takowych nie robię. Zmywanie makijażu za pomocą tego płynu jest bardzo komfortowe, ponieważ nie trzeba szczególnie trzeć by zmyć makijaż, co jest zbawieniem dla naszych rzęs. Dodatkowo nie doświadczamy tutaj przykrego efektu pandy. Ogólnie czasami potrafi szczypać w oczy, jednak dzieje się tak tylko w momentach nieuwagi, kiedy na wacik nalało się za dużo produktu. W większości przypadków jednak nie podrażnia i nie uczula. Mam cerę mieszaną i nie zauważyłam żeby zapychał, dodatkowo łagodzi stany zapalne po niedoskonałościach i nie przyczynia się do powstawania nowych. Nie zostawia również tłustego filmu na skórze, a moja cera jest delikatnie zmatowiona i wygładzona. Jednak nie zauważyłam żeby zmniejszał widoczność porów w strefie T. Jest bardzo wydajny, ale oczywiście musimy się liczyć z tym, że do zmycia mocnego makijażu będziemy potrzebować jego większą ilość.
Dostępność i cena:
Dostępny stacjonarnie w drogeriach typu Rossmann czy Natura. Dodatkowo znajdziemy go również w wielu drogeriach internetowych. Za płyn o pojemności 400ml wydamy ok. 21-22zł. Biorąc pod uwagę jego pojemność i jakość powiedziałabym, że jest to cena odrobinę za wysoka. No chyba że, dorwiemy go na jakiejś fajnej promocji.
Ogólnie jestem z niego całkiem zadowolona i uważam że jest godny polecenia 😊
Komentarze
Prześlij komentarz