Jeśli masz 39 lat i zostałaś sama z dwójką dzieci w starym domu, w którym wszystko wymaga naprawy, romantyczką możesz być tylko na papierze. Z tego powodu Nora Hamilton – autorka scenariuszy romansów telewizyjnych – twardo stąpa po ziemi i jest przekonana, że zyskała kontrolę nad swoim życiem. Tygodniowy jadłospis, dni rozplanowane co do godziny, codzienne rytuały – nic nie może zaburzyć tej starannie wypracowanej równowagi. Nic, czego nie ma w scenariuszu. Jednak...
Kiedy Nora decyduje się napisać scenariusz na podstawie własnych doświadczeń małżeńskich, jej kariera niespodziewanie nabiera tempa. Osobista i szczera do bólu historia staje się kanwą dla wielkoekranowej produkcji, a stuletni dom Nory – planem filmowym. Piękny romans, który niestety nie ma szczęśliwego zakończenia. W końcu strata kogoś, kto i tak cię nie chce, to w gruncie rzeczy nie jest jakaś wielka strata! Jej byłego męża zagrać ma najseksowniejszy aktor na świecie, Leo Vance.
Po zakończeniu zdjęć Leo składa Norze propozycję nie do odrzucenia – tysiąc dolarów za każdy dzień spędzony pod jej dachem. Tydzień z dala od hoteli i blichtru, w rodzinnej atmosferze. 7 dni może minąć w okamgnieniu, może też wydawać się wiecznością. 7 dni to wystarczająco długo, by się zakochać. I wystarczająco długo, by złamać komuś serce. Jak zakończy się ta historia?
Książka Annabel Monaghan to prawdziwa opowieść o miłości. O jej blaskach i cieniach, o tym, jak bywa skomplikowana, i o tym, jak bardzo jej potrzebujemy. To powieść o tym, że życie pisze zawsze własne scenariusze. I o tym, że czasem – tak samo jak w filmie – trzeba pozwolić sobie na improwizację. Książka przepełniona jest ciepłem, dowcipem oraz niewinnym flirtem przeradzającym się w coś o wiele głębszego. Czyta się ją z lekkością i czystą przyjemnością. Ja pochłonęłam ją w mniej niż 2dni. Takie książki uwielbiam!
Komentarze
Prześlij komentarz