Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2022

Eveline, Lip Therapy Professional, Nieinwazyjny zabieg powiększający usta

O przetestowanie tego produktu poprosiła mnie @co_wcina_ewelina. Doszłam do wniosku, że cena jest w miarę przystępna i zakupiłam to cudo jakieś półtora miesiąca temu. Od tego czasu testuje ten zestaw namiętnie i jak dla mnie jest on całkiem spoko. Jedyne na co chciałabym uczulić to fakt, że balsam hialuronowy strasznie szczypie i nie każdemu może to odpowiadać. Czy daje efekty? A i owszem. Oczywiście nie spodziewajcie się cudu trwającego 24h. Ale osobiście uważam, że efekty jakie można nim osiągnąć są całkiem zadowalające. Usta są wygładzone, mniejsze suche skórki usunie peeling, zaś dzięki balsamowi usta staną się bardziej powiększone i lepiej ukrwione. Uważam, że warto go wypróbować, no chyba że odstrasza Was szczypanie. Efekt utrzymuje się do ok.2h, przynajmniej w moim przypadku. Opakowanie i produkt: W skład zestawu powiększające usta wchodzą: peeling cukrowy do ust w słoiczku o pojemności 7ml oraz hialuronowy wypełniacz ust w tubce o pojemności 12ml Peeling cukrowy to coś pomiędzy

Ecocera, Sypki puder ryżowy

Ten puder to moja pierwsza styczność z tą marką. Dostałam go w jednej z paczek kosmetycznych, które wygrałam wiele miesięcy temu. Jeśli mam być szczera to mam co do niego mieszane uczucia. Oczywiście jak to puder ryżowy daje daje on mocny efekt zmatowienia cery, co w okolicy pod okiem po jakimś czasie wygląda zbyt sucho i podkreśla zmarszczki. Co więcej podobna sytuacja była na brodzie, gdzie mam wypryski. Zaraz po aplikacji wszystko wygląda dosyć ładnie, jednakże już po 2h zakryte wcześniej niedoskonałości stają się widoczne, ponieważ puder podkreśla na nich wszystkie suche skórki. Mam wrażenie, że o wiele lepszy jest mimo wszystko Fixing Powder Wibo . Opakowanie i produkt: Opakowanie plastikowe o pojemności 15g, z siteczkiem w środku oraz aplikatorem w postaci małego puszka. Jak dla mnie puszek raczej nie potrzebny, wolę do tego typu czynności używać gąbeczki od podkładu - ale to juz kwestia upodobań. Mogłaby się znaleźć za to blokada, zapobiegająca wysypywaniu się pudru w nadmiarze.

Oh!Drop! Olejki eteryczne

Kochani wczoraj był Pierwszy Dzień Wiosny, pogoda nam dopisuje, a w moim mieszkaniu unosi piękny kwiatowo-owocowy zapach, a to za sprawą mieszanki olejków eterycznych o zapachu Lawendy i Słodkiej Pomarańczy, które mam okazję przetestować, dzięki uprzejmości marki @ohdrop.official oraz @influwow_ Olejki marki Oh!Drop! to ekstrakty w 100% pochodzące z drzew, owoców i kwiatów całego świata. Są to produkty gotowe do użycia. Wystarczy dodać kilka kropli do kąpieli, kominku zapachowego czy dyfuzora i możemy cieszyć się ich pięknym aromatem w zaciszu swojego domu. Ja dopiero zaczynam ich testowanie, ale na chwilę obecną mogę Wam powiedzieć, że olejki te są bardzo intensywne. Są silnie skoncentrowane, przez co ich zapach czuć nawet jeszcze przed pierwszym otwarciem. Cała koperta była wręcz przesycona ich zapachem. Zdecydowanie kropelki z apteki nie umywają się do tych marki Oh!Drop! Co więcej zamiast klasycznych aplikatorów, posiadają one szklane pipetki, które sprawiają, że mamy jeszcze leps

Tołpa, Holistic, Pro Age Adaptogen, Liftingujący krem przeciwzmarszczkowy na dzień SPF 20

Krem ten dostałam w paczce kosmetycznej wygranej w jednym z konkursów. I jak lubię markę Tołpa, tak ten krem pozostawił po sobie mieszane uczucia. Stosowałam go jakiś czas ale niestety nie dałam rady go zużyć do końca. Zapach mnie odpychał, a do tego wywoływał u mnie dość mocne uczucie ściągnięcia skóry co było bardzo niekomfortowe. Opakowanie i produkt: Cała seria ma bardzo minimalistyczną szatę graficzną, która bardzo przypadła mi do gustu. Są trzy wersje kolorystyczne i każda z nich ma w sobie inny składnik aktywny. Serii zawierającej retinol przypadł w udziale kolor czerwony. Opakowanie mnie trochę zmyliło, bo opakowanie tego kremu wygląda jak klasyczne opakowanie kremu pod oczy. Kiedy patrzyłam w internecie, wszędzie była wersja 40ml. I zaczęłam zastanawiać czy przypadkiem nie nakładałam kremu pod oczy na twarz :D Ale jak się później okazało miałam po prostu wersję mini tego kremu o pojemności 15ml. Krem ma biały kolor i ma okrutnie nieprzyjemny zapach, przynajmniej dla mnie. Apl

Garnier, Fructis, Goodbye Damage (Szampon odbudowujący do włosów bardzo zniszczonych)

Zazwyczaj kupowałam szampon przeciwłupieżowy, który towarzyszy mi już ponad 10lat i do którego zawsze wracam z podkulonym ogonem. Po odkrytej wcierce Henna i amla marki Sattva Ayurveda postanowiłam wypróbować szampon Goodbye Damage, który również posiada ekstrakt z olejku amli. Używam go już prawie 4 miesiące i nie narzekam. Nie zrobił mi krzywdy.  Opakowanie i produkt: Szampon zamknięty w sporej, poręcznej butelce, która dobrze leży w dłoni. Ta nowa butelka jest o tyle dobra, że można ją postawić do góry nogami, dzięki czemu końcówka produktu może sobie spłynąć na dół i jest gotowa do użycia. Nowe zamknięcie jest przemyślane, łatwo się je otwiera nawet mokrymi rękami. Te stare opakowania z kulką czasami się zacinały. Jest kremowo-gęsty, w białym kolorze i ma bardzo przyjemny zapach. Aplikacja i działanie: Szampon ma bardzo gęstą konsystencję, mocno się pieni, dzięki czemu jest mega wydajny. Jednak fakt ten zawdzięczamy SLS w składzie, co już z kolei dobre nie jest. No cóż, ale coś za

Bielenda, Japan Lift, Przeciwzmarszczkowa Maseczka Rewitalizująca

Dzisiaj chciałam Wam przedstawić recenzję maseczki Bielenda z serii Japan Lift. Jednakże mam duże obawy, że już niedługo nie będzie ona dostępna w sklepach, bo jej aktualna dostępność jest już na wyczerpaniu... Dostaniecie ją w niewielu sklepach, co było dla mnie szokiem. I doszłam do wniosku, że chyba została wycofana z oferty... Jeśli się mylę, to mnie proszę poprawić :) Opakowanie i produkt:  Opakowanie to standardowa saszetka z pięknymi kwiatami przypominającymi kamelie oraz z wężem na białym tle – szata, którą ma cała ta seria. Grafika jest prosta i minimalistyczna oraz przedstawia dwa główne składniki aktywne. I tak wąż symbolizuje PEPTYD SYN®AK odtworzony na wzór toksyny z jadu żmii o działaniu napinającym. Saszetka zawiera 8g produktu, co wystarcza tak jak obiecuje producent na dwie aplikacje. A wszystko to dlatego, że nie trzeba jej nakładać tak dużo jak tradycyjnych maseczek zastygających. Jej konsystencja jest bardzo kremowa, a zapach jest całkiem przyjemny. Jedyny minus to

Smoothie zamiast posiłku 🍹

Jakoś po śmierci siostry, kiedy nie miałam ochoty nic jeść, jedynym rozwiązaniem były zblendowane owoce czyli smoothie. Postanowiliśmy z mężem zainwestować w blender kielichowy SBL 7170GG marki Sencor. Od tamtej pory jeden posiłek dziennie zamieniam na właśnie taki koktajl owocowy. Używamy go dzień w dzień, z drobnymi wyjątkami już przez 1,5 miesiąca i nic się z nim nie stało. A blendujemy zarówno owoce świeże jak i mrożone. Kiedy czytaliśmy opinie na jego temat, to były one różne. Niektórzy pisali nawet, że ich blender nie wytrzymał miesiąca. Ale wydaje mi się, że problem może tkwić w nieumiejętnym wkładaniu owoców do blendera, co często widać nawet na filmikach z TikToka. Jeśli chcecie post z takimi tipami to dajcie znać :)  Ogólnie naszą podstawę każdego smoothie stanowi jabłko, banan i seler naciowy, a także od jakiegoś czasu dodaję 3 łyżki płatków owsianych. Płatki błyskawiczne nie powinny być problemem, ale jeśli macie klasyczne lub górskie które mają dość spore rozmiary to siłą

GlamShop, GlamKalendarz 2021 z cieniami cz. 4 - swatche

Zdjęcie tych swatchy robione było jeszcze przed końcem roku 2021, a jego publikacja planowana była jakoś niedługo po Nowym Roku. Potoczyło się jak się potoczyło. Zamiast robić makijaże i publikować zgodnie z przemyślanym schematem, musiałam na szybko pakować cały nasz dobytek w kartony, żeby się przeprowadzić na nowe mieszkanie. Z kolei po przeprowadzce odeszła moja siostra i mój zapał wypalił się całkowicie... Były próby powrotu, ale na serio jakoś nic nie idzie po mojej myśli ostatnio. Mimo iż wzór trochę spóźniony bo mamy już marzec, to zdjęcie piękne :D Do makijaży też wrócę... Bo mimo iż robię normalne makijaże prawie codziennie, to zaczyna mi brakować czegoś bardziej intensywnego... Chęć aby poszaleć w makijażu rośnie, więc pewnie niedługo do tego wrócę... Tęsknicie za moimi makijażami choć trochę? Swoją drogą w końcu otworzyli nam cmentarz, który od ostatniej wichury był zamknięty ze względu na zagrożenie życia z powodu połamanych drzew i gałęzi. Tak też się składa, że dzisiaj m

GlamShop, GlamKalendarz 2021 z cieniami cz. 4

Witam Was Kochani po dłuższej przerwie. Wstrzymywałam się z postem dość długo, bo liczyłam na to że zmotywuję się w końcu do zrobienia makijażu, ale ostatnio ciągle mi coś w tym przeszkadza. Rozkład tego mieszkania trochę przeszkadza w wykorzystaniu światła dziennego w 100%, zaś przy świetle sztucznym musiałabym chyba posiadać lepszą lampę... Ciągle nie mam przejściówki pozwalającej zamontować aparat razem z lampą pierścieniową, więc tym bardziej odpada... Trochę mnie to demotywuje... Ale obiecuję, że w końcu wezmę się i za tą część. Ponieważ nie chcę dłużej zwlekać z wstawieniem postu, postanowiłam wrócić do mojego jakże kochanego bałaganu i wstawiać posty bez wcześniej zaplanowanego rozkładu. Dzisiaj wracam więc do ostatniej już prezentacji cieni z Kalendarza Adwentowego 2021 marki GlamShop. Przedstawia ono sześć cieni, które otworzyłam w dniach 19-24 grudnia. I tak, zdjęcie jest ciągle w klimacie świątecznym, bo przez te nieplanowane zastoje wszystko jakoś tak wzięło w łeb, a to bez