Klasyka klasyków. Ten krem w mojej rodzinie jest kremem niezastąpionym.
Miała go moja babcia, miała moja mama, moja o 11lat starsza siostra również go
używa i używam go oczywiście i ja. Towarzyszy mi odkąd pamiętam. Jest kremem
bardzo uniwersalnym i ma bardzo wiele zastosowań. Dostępny w wielu wariantach
pojemności. Sam producent opisuje go jako krem rodzinny:
„NIVEA Creme to krem
nawilżający dla całej rodziny. Ten kultowy produkt doskonale nadaje się do pielęgnacji twarzy oraz ciała i
sprawia, że skóra jest świeża, gładka i
zadbana. NIVEA Creme zawiera Eucerit®, który zapewnia skórze ochronę, jakiej potrzebuje, by pozostać miękką i odżywioną. Idealny na co dzień
i na każdy moment, w którym Twoja skóra potrzebuje pielęgnacji. Krem nie
zawiera środków konserwujących, dzięki czemu pielęgnuje w naturalny sposób.
Jego regularne stosowanie pozostawi Twoją skórę nie tylko dobrze nawilżoną, ale
również zadba o regenerację jej warstwy
lipidowej. Tolerancja dla skóry potwierdzona dermatologicznie.”
Opakowanie najczęściej w postaci granatowej puszki, w wielu
wariantach pojemnościowych. Są nawet takie w wersji mini, idealne do naszej
torebki. Bardzo mocne, potrafi znieść wiele, nigdy mi się nie otworzyło samo,
nawet podczas noszenia w torebce.
Krem w białym kolorze, o bardzo gęstej konsystencji i
delikatnym zapachu. Produkt jest dosyć tłusty, jednak w niczym to nie
przeszkadza, ponieważ wchłania się dosyć szybko. Fantastycznie nawilża. Nie
podrażnia i nie uczula. Nie zapycha również porów – chociaż nie wiem jak to
wygląda w przypadku cery typowo tłustej. Nie wysusza. Jest idealny jako krem
ochronny do twarzy zimą, ale nie pod makijaż. Zadba o nawilżenie naszej twarzy
oraz ochroni ją przed niesprzyjającymi warunkami zewnętrznymi jak mróz, czy
wiatr. Sprawdzi się również jako ratunek dla suchych i spierzchniętych ust.
Dobry w nawilżaniu suchych łokci, kolan czy pięt. Chroni, odżywia oraz wygładza
suchą i podrażnioną skórę rąk. Idealnie sprawdzi się w ukojeniu podrażnionego i
wysuszonego od kataru nosa. Idealny jako ochrona wrażliwych części ciała
dziecka, takich jak noski czy ramiona podczas pobytu nad wodą J
Osobiście lubię sobie nim natłuszczać okolice brwi podczas przyciemniania ich
henną. O jego zastosowaniach można by pisać wiele. I jeśli mam być szczera to
wszystkie jego kolejne wersje o lżejszej formule typu Nivea Soft nigdy się w naszym domu nie przyjęły, prawdopodobnie
przez to, że były zbyt wodniste (na tyle że krem spływa z palca).
Ponadto jest bardzo wydajny i wystarcza na długo. Jest też
tani i dostępny praktycznie wszędzie.
Jedyny chyba minus jest taki, że nie nadaje się pod makijaż,
ponieważ jest za tłusty. Posiadam cerę mieszaną, więc jeśli chodzi o skórę
twarzy to z tym kremem muszę uważać. Jednak towarzyszy mi do dziś.
Komentarze
Prześlij komentarz