Przejdź do głównej zawartości

Max & More, Wild Thing Eyeshadow Palette (Paleta cieni do powiek)

Tą paletkę kupiłam w Action jakieś dwa miesiące temu i kosztowała ona jedyne 9,99zł! Jak dla mnie to istne szaleństwo, tym bardziej, że jej pigmentacja matów jest bardzo poprawna, a błyski są również niczego sobie. Wszystkie cienie są wręcz masełkowe pod palcem, daleko im do chińskiego matu. Można nią wykonać zarówno makijaże dzienne, jak i mocniejsze wieczorowe. Zawiera ona zarówno ciepłe jak i chłodne brązy, a do tego akcent kolorystyczny w postaci zielonego błysku i morskiego matu. Osobiście uważam, że jakość tej paletki zdecydowanie wykracza poza jej cenę i że jest ona warta Waszej uwagi, bo na odpowiednio przygotowanej powiece, makijaż po całym dniu wygląda znakomicie. Jak dla mnie istny sztos!

Opakowanie i produkt:

Paletka zamknięta jest w czarnym, plastikowym opakowaniu z przezroczystym okienkiem, przez które widoczna jest kolorystyka palety. Opakowanie wydaje się być wykonane dosyć solidnie i póki co nic mi nie pękło i nie połamało się, czas pokaże. Paletka zamykana jest na klik. Nie ma żadnego problemu przy jej otwieraniu, ponieważ mechanizm się nie zacina i nie blokuje. W zestawie znajdziecie również długą, dwustronną pacynkę (o której zapomniałam podczas robienia zdjęć XD). W środku znajdziemy 12 cieni: 8 matów i 4 błyski.

Aplikacja i działanie:

Jak już wspomniałam wcześniej paleta ta jest bardzo poprawna. Pigmentacja matów jest dobra. Cienie dobrze się blendują, a kolory dobrze łączą się ze sobą. Nie miałam większego problemu z ich aplikacją. Maty nie plamiły i nie robiły szczególnie dziur. Dobrze się blendowały. Makijaż utrzymywał mi się wiele godzin, oczywiście na odpowiednio przygotowanej powiece. U mnie bez tego ani rusz, bo po 1h każdy makijaż wygląda mało estetycznie, dlatego grunt to dobre przygotowanie podłoża. Co do błysków. Mamy tutaj cztery błyski: szampański "Let's get lost", "Reckless" czyli stere złoto, metaliczna zieleń "Whild Thing" oraz czekoladowy "Spice".  Najjaśniejszy błysk z palety czyli  "Let's get lost" idealnie sprawdzi się w wewnętrznym kąciku. Złoto i zieleń są idealne do dzienniaczków, zaś czekolada dobrze się sprawdzi w ciemniejszym makijażu. Czasami używałam ich bez wspomagaczy, ale kiedy potrzebowałam większego błysku na powiece, sięgałam po jakiś cień z GlamShopu lub Mexmo, który na sucho pacnięty palcem, służył jako toperek i wszystko grało :)

Dostępność i cena:

Palety te dostępne są tylko stacjonarnie w sieci sklepów Action w fenomenalnej cenie 9,99zł. Jeśli macie w swoim mieście te sklepy to polecam Wam podczas zakupów wrzucić ta paletkę do swojego koszyka, bo nie jedna droższa paleta ma cienie gorszej jakości. 

#max&more #maxandmore #wildthing #action #paletacieni #cieniedopowiek #eyeshadowpalette #makijażoczu #makijazoczu #kamienienaturalne #naturalstones #jaspisdalmatyński #unakit #unakite #recenzja #review

Komentarze