Witajcie Kochani, dzisiaj przychodzę do Was z kosmetykiem, który jak dla mnie nie bardzo ma sens. Mianowice chodzi o perfumowany balsam do ciała, ale pod prysznic. No bo skoro balsam, to po co mam się nim smarować, żeby zaraz go spłukać z wodą? No ni jak nie mogę znaleźć w tym wszystkim sensu. Balsamy należą do kosmetyków pielęgnacyjnych i z reguły potrzebują czasu, żeby się wchłonąć i dać jakikolwiek efekt. W moim odczuciu taki kosmetyk jest trochę bez sensu i jakby zaprzecza sam sobie. Niby producent twierdzi, że produkt jest na tyle odżywczy, że efekt jest natychmiastowy, bez czekania na wchłonięcie. Jednakże ja osobiście takiego efektu WOW nie zauważyłam w ogóle. Balsam ten jak widać na zdjęciu należy do linii Far Away Royale i oczywiście ma zapach bardzo zbliżony do perfum o tej samej nazwie. Zapach nie jest najgorszy, ale ten nieszczęsny jaśmin, sprawia że nie należy on do kategorii tych lekkich. Jakby ktoś był zainteresowany kompozycją zapachową:
Nuty głowy: mirra, olibanum, szafran, bergamotka
Nuty serca: jaśmin, cedr i róża
Nuty bazy: madagaskarska wanilia, paczula, nuty skórne
Opakowanie i produkt:
Produkt zamknięty w plastikowej tubie o pojemności 150ml. Balsam o białym kolorze o dość gęstej konsystencji. Zapach jak wspomniałam wcześniej bardzo zbliżony do perfum marki Avon z linii Far Away Royale. Zapach jest dosyć intensywny i ciężki i pozostaje na skórze przez jakiś czas.
Aplikacja i działanie:
Aplikacja tego kosmetyku jest czymś czego właśnie nie pojmuję. Najpierw myjemy się naszym ulubionym żelem pod prysznic. Spłukujemy pianę wodą i następnie nakładamy balsam na naszą wilgotną już skórę po to, aby go zaraz z niej zmyć. Kompletna paranoja. Nie wiem co za skład musiałby mieć ten balsam żeby dawać naszej skórze "błyskawiczne odżywienie", o którym wspomina producent i to bez czekania na wchłonięcie się kosmetyku w skórę. Oczywiście zgodzę się z tym, że produkt idealnie się nadaje jako baza przedłużająca trwałość perfum, ale niestety nic poza tym. Podsumowując nie zauważyłam żadnego efektu nawilżenia, no bo jak skoro nie dajemy produktu czasu na wchłonięcie się i efekty. Nie podrażnił mojej skóry i nie uczulił. Maja skóra nie była po nim też szczególnie nawilżona i miękka, ale trzeba zaznaczyć, że nie wysuszał też mojej skóry. Produkt zdecydowanie jest dziwny i z pewnością nie kupię go więcej.
Dostępność i cena:
Oczywiście skoro jest to Avon, to dostępny jest oczywiście u konsultantek tej marki. A jak wszyscy wiemy, teraz Avon idzie z duchem czasu i konsultantki sprzedają kosmetyki internetowo. Co za tym idzie można go dostać na platformach typu Allegro oraz w kilku drogeriach internetowych jak MakeUp i eZebra. Jego cena waha się od 5 do 12zł. Oczywiście dostępny jest również w zestawie z perfumami i perfumetką z tej linii w cenie od 36zł.
Nie wiem jak Wy ale dla mnie ten produkt nie ma racji bytu, bo tak naprawdę nie wnosi on nic do pielęgnacji ciała poza zapachem. A jak Wy uważacie? Dajcie znać w komentarzach :)
#avon #farawayroyale #inshowerbodylotion #bodylotion #balsamdociała #balsamdociala #balsampodprysznic #showergel #żelpodprysznic #zelpodprysznic #higienaosobista #personalhygiene #higiena #hygiene #codziennapielęgnacja #codziennapielegnacja #dailycere #pielęgnacjaskóry #pielegnacjaskory #skincare #recenzja #review
Komentarze
Prześlij komentarz