Przejdź do głównej zawartości

Bielenda, Black Sugar Detox, Detoksykująco – oczyszczająca maska i peeling 2w1

Dzisiaj kolejna maseczka marki Bielenda. Tym razem padło na maseczkę 2w1 z peelingiem z serii Black Sugar Detox, która dedykowana jest cerom mieszanym i tłustym. Jest to maseczka detoksykująco-oczyszczająca z drobinami cukru trzcinowego i węgla aktywnego. Cukier trzcinowy posiada właściwości oczyszczające i antybakteryjne. Regeneruje i łagodzi podrażnienia, złuszcza martwy naskórek. Drugim składnikiem jest węgiel aktywny, który posiada zdolność do głębokiego oczyszczania skóry. Dokładnie oczyszcza zablokowane pory oraz zapobiega powstawaniu wyprysków. Ogólnie sama aplikacja była dosyć przyjemna. Drobinki nie były mocno ostre, a zapach towarzyszący całemu zabiegowi również był bardzo przyjemny i podobny do kremu do twarzy z tej samej serii. Jedna taka saszetka zawiera w sobie ilość produktu wystarczającą na dwa zabiegi. Oczywiście używałam jej dwa razy i po obu życiach miałam jakieś niedoskonałości. Być może to tylko zbieg okoliczności, jednakże nie będę chyba ryzykować i nie sięgnę po nią ponownie.

Opakowanie i produkt: 

Opakowanie to saszetka o czarno-bursztynowej szacie graficznej kojarzącej się z cukrem i karmelem – którą ma cała ta seria. Saszetka zawiera 8g produktu, co wystarcza na dwie aplikacje. Ja tą ilość aplikowałam tylko na twarz. Jej konsystencja jest bardzo gęsta i lepka, z drobinkami cukru i czarnego węgla aktywnego, które służą jako swego rodzaju peeling. Produkt ma bardzo przyjemny, słodkawy zapach, który bardzo przypadł mi do gustu. A to dlatego, że jest on słodki, ale na tyle mało intensywny, że nie jest mdły i nie przeszkadza pod czas zabiegu.

Aplikacja i działanie: 

Sama aplikacja jest bezproblemowa. Nakładałam ją dłońmi i nie miałam problemu z jej zaaplikowaniem na twarz. Zgodnie z zaleceniami producenta wykonywała podczas aplikacji koliste ruchy, które miały ścierać martwy naskórek. Następnie zostawiłam maseczkę na 15min. Nic nie ściekało i wszystko zostało tam, gdzie miało być. Maska z czasem trochę wyschła, ale nie miałam problemów z jej zmyciem. Spokojnie zmyłam ją z twarzy ciepłą wodą. Skóra po zmyciu maski, była delikatnie zaczerwieniona na nosie i policzkach, jednakże nic nie odbiegało od normy. Podsumowując skóra wyglądała podobnie jak po zmyciu innych maseczek i nic z nią się nie stało. Maseczka nie uczuliła i raczej nie podrażniła. Twarz została oczyszczona i delikatnie nawilżona, jednakże efekt nie utrzymał się zbyt długo. Jednakże po każdym użyciu, po około 2 dniach od zabiegu wyskakiwały mi jakieś dwie-trzy niedoskonałości.

Dostępność i cena: 

Dostępna stacjonarnie w drogerii Natura i Superpharm w cenie regularnej nie przekraczającej 4,20zł. Jednakże z jakiegoś powodu nie jest dostępna w Rossmannie i Hebe. Jakby ktoś z Was był nią zainteresowany to w Naturze aktualnie trwa na nią promocja, w której dostaniecie ją za 2,70zł. Oczywiście cieszy się sporą dostępnością internetową, gdzie możecie ją już dostać nawet za 1,99zł. W sklepie producenta dostaniecie ją aktualnie za 1,80zł.

Czy jest warta polecenia? Ja mam co do niej mieszane uczucia. Ale sami wiecie jak to z tymi maseczkami jest...Jeśli się nie spróbuje to się nie będzie wiedziało :D

#bielenda #blacksugardetox #maseczkaipeeling #maseczkadotwarzy #facemask #maseczkadetoksykująca #maseczkadetoksykująca #detoxifyingmask #maseczkaoczyszczająca #maseczkaoczyszczajaca #cleansingmask #pielęgnacjatwarzy #pielegnacjatwarzy #facecare #peelingmechaniczny #węgielaktywny #cukiertrzcinowy #domowespa #ceramieszana #ceratłusta #ceratlusta #combinationskin #oilskin #homespa #kamienienaturalne #naturalstones #kwarcrozowy #kwarcróżowy #rosequartz #malachitzielony #greenmalachite #recenzja #review

Komentarze