Zapewnienia producenta:
Zobaczmy co pisze o nim sam producent, ale żeby nie
przynudzać za bardzo, trochę ten opis skrócę:
„Olejek delikatnie
rozświetla, przywraca zdrowy blask oraz właściwą kondycję ciału i włosom.
Poczujesz się wspaniale we własnej skórze: młodsza, atrakcyjniejsza i
piękniejsza.
Olej awokado zawiera dużą ilość witaminy A, C, D i E, oraz jest bogaty w kwasy
tłuszczowe Omega 3 i Omega 9, pomagające skórze w zachowaniu właściwego
nawilżenia, elastyczności i odporności na czynniki zewnętrzne.
Ciało – olejek atomizerem nanieść na zagłębienie dłoni i rozprowadzić na lekko
wilgotnej lub suchej skórze całego ciała.
Twarz – niewielką ilość olejku (kilka kropli) nanieść na zagłębienie dłoni i
rozprowadzić twarzy.
Włosy – niewielką ilość olejku (kilka kropli) na zagłębienie dłoni, a następnie
delikatnie wetrzeć w końcówki włosów. Można stosować zarówno na włosy suche jak
i wilgotne.”
Opakowanie i produkt:
Jeśli chodzi o opakowanie to ja miałam jeszcze ten olejek w
starym opakowaniu, które zwężało się w kierunku szyjki. Muszę przyznać, że
opakowanie to nie sprawdzało się za bardzo, kiedy smarowałam olejkiem swoje
nogi i miałam już natłuszczone ręce, to butelka stawał się poręczna, bo
ślizgała się w dłoniach. To nowe opakowanie wydaje się być sensowniejsze. Zarówno
stara jak i ta nowa butelka posiada atomizer jako dozownik. Nooo w końcu ktoś o
tym pomyślał! Brawo Bielenda! Jednak muszę przyznać, że z tym dozownikiem w
pierwszej wersji też były przeboje, chociażby z tego względu, że był on na tyle
mocny, że olejek trafiał zarówno w nasze dłonie jak i pryskał wszędzie dookoła.
Mam nadzieję, że również i ten problem rozwiązali… Jeśli chodzi o szatę
graficzną to butelka jest przepiękna!
Aplikacja i działanie:
Produkt to olejek o płynnej konsystencji i pięknym zapachu
awokado. Łatwo się rozprowadza, szybko się wchłania – oczywiście jeśli
nakładamy go w rozsądnych ilościach. Nie zauważyłam też żeby brudził ubrania.
Nie podrażnia i nie uczula. Jest wydajny.
Jak już wspominałam ja tego olejku głównie używałam jako
składnik mojej mieszaniny do olejowanie twarzy. Bardzo fajnie się tam
sprawdzał, dobrze się łączył z pozostałymi olejkami i nadawał mieszaninie ładny
zapach. Teraz już kiedy już nie stosuję zabiegu olejowanie, lubię od czasu do
czasu nanieść sobie jakiś olejek na strefę T w celu jej nawilżenia. Mam cerę
mieszaną, więc moja strefa T jest tłusta, ale jednocześnie przesuszona. Takie
sporadyczne stosowanie olejków nawilża ją i zmniejsza ilość suchych skórek w
jej okolicy. Dodatkowo zabieg taki wyrównuje koloryt skóry :)
Na włosy jeszcze nie stosowałam, ale czytając opinie na
wizaz.pl zaczynam się zastanawiać czy nie będzie warto spróbować.
Jak już wspominałam wcześniej olejek ten jest
wielozadaniowy. Sprawdza się na pewno w nawilżeniu przesuszonej skóry nóg, czy
ukoi podrażnienia po ich goleniu. Sprawdzi się również w nawilżeniu
przesuszonej skóry łokci i kolan. Może być dodatkiem podczas moczenia stóp w
celu nawilżenia suchej skóry pięt, czy też do aromatycznej kąpieli, która
sprawi że nasza skóra będzie lepiej nawilżona, wygładzona oraz będzie ładnie
pachnieć :)
Dostępność i cena:
W cenie normalnej ok. 19zł mamy 150ml olejku. Porównując tą
cenę z ceną olejku Bio Oil wychodzi na to, że Bielenda wcale nie wypada tak
źle, ponieważ w tańszej cenie mamy o wiele więcej produktu, który starczy nam
na jeszcze dłużej. Z resztą od czego mamy promocje. Warto trochę poczekać i
zaopatrzyć się w olejek kiedy ten będzie w promocyjnej cenie ok. 16zł :)
Komentarze
Prześlij komentarz