Kochani wracam do Was po długim czasie. Niestety nie byłam w stanie nic napisać, bo cierpiałam straszne męki i to dosłownie. Strasznie bolał mnie ząb... Tak na prawdę to jeszcze nie wiem czy to ząb, czy stan zapalny kieszeni zęba, ale raczej stawiam na to drugie, bo ból był inny i przyszedł nagle. Miałam nawet dreszcze i gorączkę 😭 Chwilowo jestem na antybiotyku i czekam na wizytę u stomatologa. Ból z dnia na dzień staje się coraz bardziej znośny i mija. Aktualnie nawet mogę jeść w miarę miękkie pokarmy. A teraz zaczął się długi weekend kwietniowo-majówkowy. Niestety ja osobiście z grilla szczególnie nie skorzystam... No ale dosyć o mnie... Dzisiaj przychodzę do Was z zaległą recenzją chłodnej palety "Take Me On...". A trochę z nią zwlekałam, bo nie chciałam dodawać zdjęć w bożonarodzeniowej aranżacji, kiedy mamy już prawie maj. Dlatego kupiłam dwie paletki, aby zrobić zdjęcia i przeznaczę je na przyszłe rozdanie. Opakowanie i produkt: Paletka zamknięta jest w plastikowym op