Przejdź do głównej zawartości

L’Oréal Paris, Revitalift Laser Pure Retinol Serum (Serum na noc z czystym retinolem)


Ostatnio wspominałam Wam, że dostałam z Klubu Recenzentki fantastyczną paczkę z rutyną pielęgnacyjną #SkinCycling. Pierwsza noc to etap złuszczenia. Recenzja kosmetyku jaki używamy pierwszej nocy, czyli znany już chyba wszystkim Garnier Pure Active została opublikowana jakiś czas temu, więc chętnych zapraszam do kliknięcia w link. Zaś dzisiaj przychodzę do Was z etapem drugim nocnej rutyny pielęgnacyjnej, jakim jest etap Kuracji Retinoidami. Odpowiadają one m.in. za odnowę komórek naskórka. Dzięki temu skóra będzie wygładzona, a zmarszczki płytsze. Retinoidy wpływają również korzystnie na syntezę kolagenu, co także wspomaga efekt przeciwstarzeniowy. Do tego etapu należało zastosować serum na noc marki L'Oreal Paris czyli Revitalift Laser Pure Retinol. To moja pierwsza styczność z pielęgnacją tej marki.

Produkt ten powstał w oparciu o zastosowanie 0,2% czystego retinolu - najsilniejszej pochodnej witaminy A, będącej jednym z najczęściej zalecanych składników do skutecznej walki z oznakami starzenia. Dzięki niezwykle silnej aktywności biologicznej, stymuluje regenerację komórek w głębokich warstwach naskórka, sprawiając, że skóra staje się zagęszczona i pogrubiona, co zapewnia wyraźny efekt odmłodzenia. Co więcej, serum optymalizuje wchłanianie się czystego retinolu przez skórę, a jego formuła została wzbogacona kwasem hialuronowym i olejkami naturalnego pochodzenia.

Opakowanie i produkt:

Produkt zamknięty w szklanej, niebieskiej buteleczce o pojemności 30ml, która nie przepuszcza światła. Wyposażony jest w aplikator w postaci szklanej pipetki. Produkt ma śnieżnobiały kolor oraz zapach który kojarzy mi się z kosmetykami z lat 90'tych, co nie oznacza że jest on nieprzyjemny. Wręcz przeciwnie, wyczuć w nim można jakąś kwiatową nutę. Przypomina mi trochę sera marki Garnier, które pomimo swojej dosyć wodnistej konsystencji, są jednocześnie lepkie i ciągnące się, niczym żel.

Aplikacja i działanie:

Serum aplikujemy oczywiście na uprzednio oczyszczoną skórę, podczas wieczornej pielęgnacji. Wchłania się całkiem szybko, a skóra już od pierwszego użycia jest widocznie wygładzona i nawilżona. Już po kilku cyklach mój ewentualny trądzik został zredukowany. Zaczerwienienia stały się mniej czerwone i zaczęły zanikać szybciej niż normalnie. Nowe niedoskonałości pojawiały mi się jedynie przed miesiączką, ale były to pojedyncze zmiany, których stany zapalne szybko zostały ukojone, a przebarwienia jakie po nich pozostały stały się mniej widoczne. Zauważyć również można, że skóra jest zdecydowanie napięta i bardziej jędrna, ale bez uczucia ściągnięcia twarzy. W moim przypadku skóra jest również lekko zarumieniona, ale nie serum samo w sobie nie robi mi krzywdy. Pory w strefie T ulegały dalszemu zwężaniu i spłycaniu. Oczywiście musicie wziąć pod uwagę fakt, że na te efekty wpływ miały również pozostałe kosmetyki, które stosowałam podczas testowania metody #skincycling.

Dostępność i cena:

Serum ma bardzo dużą dostępność, zarówno stacjonarną, jak i internetową, a jego cena regularna to zazwyczaj 69,99zł. Na promocji można je dorwać za ok. 45zł.  Aktualnie w Hebe oraz w drogerii eZebra dacie za nie ok. 56zł.  Czy polecam? Jak najbardziej!

#SkinCycling #lorealparis #lorealrevitalift #retinoidy #wieczornapielęgnacja #wieczornapielegnacja #eveningcare #pielęgnacjatwarzy #pielegnacjatwarzy #facecare #klubrecenzentki #wizazpl #wramachtestu #recenzja #review #kamienienaturalne #naturalstones #krwawnik #bloodstone #kwarcowetygrysieoko #quartztigereye #sodalit #sodalite

Komentarze