Dzisiaj przychodzę do Was z bardzo fajnym tuszem do rzęs. Dostałam go do testów dzięki uprzejmości @wizaz.pl, już ładny okres czasu temu. Ponieważ dość długo nie byłam aktywna na IG, nazbierało się wiele zaległości, które teraz staram się ogarnąć. Od czegoś w końcu trzeba zacząć, prawda?
Do testów dostałam dwa tusze Telescopic, oba fajnie rozdzielają i podkręcają rzęsy. Wersja Lift Extra Black przypadła mi nieco mniej do gustu, a to ze względu na spłaszczoną z jednej strony szczoteczkę. Tusz jest ogólnie fajny, ale trzeba nauczyć się z nim pracować. Jest dosyć trwały, jednakże ciężko schodzi podczas demakijażu i należy użyć tutaj płynu micelarnego. No chyba że lubicie efekt pandy...
Opakowanie i produkt:
Opakowanie tej maskary mocno przypomina opakowanie pomadki Le Matte Resistance. Również jest plastikowe i wygląda znacznie lepiej. Może to czarny kolor opakowania, a może to kształt, który jest trochę rozszerzony u podstawy. Taki minimalistyczny bardzo mi się podoba. Szczoteczka jest silikonowa o bardzo innowacyjnym kształcie. Co ją odmienia? Fakt, że szczoteczka ta jest z jednej strony spłaszczona i niepokryta wypustkami. Podobny zabieg widziałam w tuszu Sexy Eyes marki Eveline, który był spłaszczony obustronnie. Produkt ma zapach, który raczej nie przeszkadza w samej aplikacji.
Aplikacja i działanie:
Nietypowa szczoteczka może sprawiać niewielkie problemy, jednak tylko osobom, które mają nawyk okręcania szczoteczki podczas aplikacji. Podczas wyciągania szczoteczki z opakowania, nadmiar tuszu z reguły zbierany jest przez szyjkę, a ponieważ szczoteczka jest spłaszczona to nadmiar produktu jest tylko tam gdzie mamy szczoteczkę, a na powierzchniach spłaszczonych ciągle pozostaje dużo tuszu. Dlatego też nigdy nie możemy zapomnieć o dodatkowym zebraniu nadmiaru właśnie z tej powierzchni spłaszczonej, gdzie jest go dużo za dużo. Co więcej kiedy obkręcimy szczoteczkę podczas aplikacji i zjedziemy z grzebienia na część spłaszczoną, to pomimo wcześniejszego zebrania nadmiaru, może to się skończyć umazaniem i sklejeniem rzęs. Tusz ten daje fantastyczne efekty, które wręcz uwielbiam, jednak z łatwością można sobie zrobić też nim krzywdę. Mam zasadę, że z każdym tuszem trzeba nauczyć się pracować. Ale uważam, że sam fakt pojawienia się takiej trudności w moim przypadku na początku, uważam za istotną informację dla Was. Kiedy już zaś nauczymy się z nim pracować, to tusz pięknie rozdziela i wydłuża rzęsy. Dodatkowo wywija je ku górze.
Dostępność i cena:
Dostępność całkiem fajna, zarówno ta stacjonarna jak i ta internetowa. Z cenami regularnymi bywa różnie. Tusz stacjonarnie dostaniecie od 57zł w Naturze do aż 80zł w Hebe i Rossmannie. Oczywiście na promocji możecie go dostać taniej, wiadomo... Aktualnie trwa na niego promocja w Superpharm, gdzie zapłacicie za niego jedyne 50-57zł. W drogeriach internetowych jego cena regularna to z reguły 53-57zł czyli dość podobnie. W eZebrze i Cocoloicie również jest on w promocyjnej cenie, dzięki którym kupimy go w podobnym przedziale cenowym czyli 40-45zł.
Słyszałam już wiele pozytywnych recenzji o tym produkcie. Przed zakupem zniechęciła mnie cena, bo widziałam go za blisko 70 zł. Mimo to chyba najwyższy czas przetestować. ;)
OdpowiedzUsuńTak cena jest trochę wysoka, ale kupując w internecie myślę, że zapłacisz o wiele mniej :)
Usuń