Przejdź do głównej zawartości

Nivea, Baby, Delikatny krem pielęgnacyjny

Chyba już prawie każdy zna ten krem. Wszyscy się nim zachwycają, a ja w tym kremie nie widzę nic szczególnego. Będę jedną z bardzo niewielu osób, które nie lubią tego kremu i która da mu raczej niską ocenę. Dla mnie ten krem to jakieś nieporozumienie zaczynając od jego konsystencji a na działaniu kończąc. Dlaczego tak uważam? Zachęcam do zapoznania się z recenzją :)

Zapewnienia producenta:

„Delikatnie pielęgnuje skórę twarzy i całego ciała, utrzymując optymalny poziom nawilżenia. Dzięki formule wzbogaconej wyciągiem z nagietka wzmacnia barierę ochronną skóry i zapewnia optymalne nawilżenie przez całą dobę, pozostawiając skórę gładką, zdrową i zadbaną.
Łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Nie zawiera parabenów, alkoholu i barwników. Produkt powstał przy współpracy pediatrów i dermatologów. Bezpieczeństwo i skuteczność potwierdzone w badaniach klinicznych i dermatologicznych. Produkt posiada pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka oraz atest PZH.”

Opakowanie i produkt:

Bardzo ładne i solidne opakowanie w jasno niebieskim kolorze, zresztą jak cała ta seria. Opakowanie dosyć duże, bo aż 200ml. Szkoda, że nie jest dostępny również w wariantach o mniejszej gramaturze. Biały krem o przyjemnym zapachu oraz bardzo wodnistej konsystencji, która kompletnie mi nie odpowiada. Niestety nie lubię aż tak lekkich kremów, które dosłownie spływają mi po palcach. W naszym domu takie wodniste kremy się nie przyjmują, dlatego od wielu lat jesteśmy wierni kultowemu już Nivea Creme.

Aplikacja i działanie:

Dla mnie ten krem jest ciężki w aplikacji, a główną przyczyną jest jego konsystencja. Jak już wspominałam wcześniej krem ten jest bardzo rzadki. Podczas jego aplikacji na buzię czy pupę dziecka moje palce najzwyczajniej się ślizgały po skórze i dopiero po dobrej chwili zaczyna on zwiększać swoją przyczepność i zaczyna się wcierać w skórę. Jeśli chodzi o jego działanie to też najlepiej nie jest. Nie pozostawia warstwy ochronnej, która zapobiegałaby odparzeniom czy też chroniłaby przed mrozem. Nie koi skóry, kompletnie nie nawilża i nie natłuszcza. Jak na krem dedykowany najmłodszym spodziewałam się po nim czegoś lepszego. Ponieważ w pielęgnacji córeczki za bardzo się nie sprawdzał, zaczęłam nim smarować nogi w celu ich nawilżenia, gdzie również nie podołał. Zauważyłam za to, że pozostawiał on na moich dłoniach nieprzyjemny film, dlatego też zaraz po skończeniu aplikacji musiałam umyć sobie ręce. Jedyne plusy są takie, że nie uczula i nie podrażnia. Jest też mega wydajny. Zużycie tak wielkiego opakowania ciągnęło się w nieskończoność, tym bardziej że nie mam o nim zbyt dobrej opinii. Przydałyby się tutaj również warianty o mniejszej pojemności jak w przypadku Nivea Creme. Podejrzewam, że wielu osobom pomysł ten by się spodobał. Zarówno tym, którzy są nim zauroczeni, ponieważ jego wersja mini z pewnością byłaby idealna do torebki. A także tym, którzy chcą tylko taki krem przetestować i przy ewentualnym rozczarowaniu oszczędzi im to męki podczas próby zużycia opakowania do końca.

Dostępność i cena:

Krem ten dostępny jest prawie wszędzie. Od Rossmanna zaczynając, poprzez wiele aptek przechodząc, a na dyskontach typu Biedronka kończąc. Biorąc pod uwagę jego wydajność i pojemność cena ok. 14zł nie jest taka najgorsza.

#nivea #niveababy #dladzieci #forkids #forchildren #kremdociała #kremdociala #bodycream #kremdotwarzy #facecream #porannapielęgnacja #porannapielegnacja #morningcare #wieczornapielęgnacja #wieczornapielegnacja #eveningcare #pielęgnacjatwarzy #pielegnacjatwarzy #facecare #daycream #nightcream #dayandnightcream #kremnadzień #kremnadzien #kremnanoc #kremnawilżający #kremnawilzajacy #moisturizingcream #krempielęgnacyjny #krempielegnacyjny #carecream #recenzja #review

Komentarze