Dzisiaj recenzja drugiego z trzech balsamów od Instituto Espanol, które dostałam w ramach testu. Jest to mleczko o intensywnie perfumowanym zapachu. Jednak zapach ten bardzo mi odpowiada. Ogólnie to mleczko jak i jego aloesowy poprzednik całkiem dobrze wpasowuje się w moje preferencje.
Opakowanie i produkt:
Produkt koloru białego, o konsystencji typowego mleczka. Mleczko dostępne jest w opakowaniach o pojemności 100ml, 500ml oraz 950ml. Oczywiście jego mniejsza wersja jest idealna w podróż, kiedy to w walizce mamy mało miejsca.
Aplikacja i działanie:
Ogólnie sytuacja jest ta sama co u jego aloesowej wersji. Jedyna róznica jest taka, że tutaj zapach jest dużo intensywniejszy i nie każdemu może przypaść do gustu, ale mi on odpowiada, do tego pozostaje na skórze przez co najmniej kilka godzin. Mleczko bardzo dobrze się rozprowadza i wchłania się w mgnieniu oka. Dużym plusem jest fakt, że po rozsmarowaniu nie pozostawia ono tłustego filmu na skórze. Produkt nie uczula i nie podrażnia skóry, nawet jeśli jest nałożony niedługo po goleniu. Dobrze nawilża oraz wygładza skórę. Jest całkiem wydajny. Duże opakowanie z pewnością starczy na około 2-3 m-ce. Fajnie nawilża skórę po opalaniu i łagodzi skutki większej niż zwykle ekspozycji na słońce.
Dostępność i cena:
Stacjonarnie raczej słabo dostępny. Szybciej znajdziemy go w kilku drogeriach internetowych. Co do ceny i opłacalności, to ceny rozkładają się podobnie jak w przypadku Aloe Vera. I tak: opakowanie 950ml kosztuje średnio 32zł – co jest nawet opłacalne, 500ml dostaniemy za 18-19zł, jednak za 100ml musimy dać ok 6-8zł co już się w ogóle nie opłaca.
#institutoespanol #urealechehidratante #mleczkozmocznikiem #milkwithurea #mleczkodociała #mleczkodociala #bodymilk #mleczkodorąk #mleczkodorak #handmilk #mocznik #urea #balsam #balm #wramachtestu #balsamdociała #bodybalm #ambasadorkakosmetyczna #recenzja #review
Komentarze
Prześlij komentarz