Przejdź do głównej zawartości

Eveline, Look Up Neon Lime Eyeshadow Palette

Swatche były już jakiś czas temu i wykonałam dwa makijaże w całkowicie odmiennych połączeniach kolorystycznych. Zanim wzięłam się za pisanie tej recenzji, poszperałam sobie w internecie i jestem zszokowana niektórymi niepochlebnymi opiniami szczególnie na YT. Dziewczyny, narzekają głównie na trzy cienie neonowe w środkowej linii paletki, a w szczególności na cień niebieski. Ja osobiście jestem zdania, że wszystko zależy od typu powieki jaki posiadamy, jej przygotowania do makijażu oraz od metody nakładania cieni. Ktoś tylko na korektorze osiągnie super efekt, a ktoś inny wręcz odwrotnie. Czasami wystarczy zmienić bazę na inną, użyć innego pędzla lub zamiast blendować cień spróbować go wklepać. W moim odczuciu posiadam bardzo trudną powiekę a to dlatego, że jest ona opadająca i tłusta. Trochę to trwało, ale znalazłam swój własny sposób na nią i teraz każdy makijaż utrzymuje się cały dzień bez większego szwanku. Postaram się podzielić z Wami moimi spostrzeżeniami co do tej paletki. 

Opakowanie i produkt:

Paletka zamknięta jest w plastikowym opakowaniu, którego dolna część ma kolor neonowej zieleni. Opakowanie wydaje się, że jest wykonane dosyć solidnie i póki co nic mi nie pękło i nie połamało się. Paletka zamykana jest na klik. Nie ma żadnego problemu przy jej otwieraniu, ponieważ mechanizm się nie zacina i nie blokuje. W środku znajdziemy 9 cieni: 7 matów i 2 cienie foliowe.

Aplikacja i działanie:

Niektórym osobom, aplikacja może wydawać się trudna. Ale czy tak jest w rzeczywistości? Moim zdaniem nie. Jak wspomniałam wyżej czasami trzeba znaleźć swój sposób na dany produkt. Maty z górnej i dolnej części paletki są raczej bezproblemowe. Schody mogą się pojawić przy trzech środkowych cieniach. Po pierwsze polecam użyć mniej puchatego cienia i aplikować je wklepując cień w powiekę. Nie tylko w ten sposób zbudujesz pigment, ale również ograniczysz ewentualny osyp. Rozblendować najlepiej tylko granice, aby je zmiękczyć. Jasne cienie czyli neonowy żółty i zielony, najlepiej nałożyć na białą bazę, jak np. ta z Wibo czyli Extra White Base (ja mam podobną z kolekcji Zamolowanej). Taki ruch jeszcze bardziej podbije neonowy kolor. Zaś jeśli macie problem z niebieskim cieniem polecam nałożyć go na wcześniej rozblendowaną niebieską kredkę, która podbije jego kolor i zapobiegnie powstawaniu ewentualnych dziur. Przejdźmy do błysków. Opinie są różne. Moim zdaniem błyski są obłędne i jakością dorównują tym z GlamShopu. Najlepiej je nałożyć paluszkiem, na jakiś klej do cieni foliowych lub brokatów, u mnie był to GlamGlue. Nakładam go pod każdy błysk. Ale żeby nie było tak w samych superlatywach mam też kilka spostrzeżeń trochę bardziej negatywnych. Właściwie to tylko dwa. Pierwszy jest taki, że nie zawsze błyski chcą się przykleić do użytego wcześniej cienia matowego na powiece. Mi to nie przeszkadza, bo ja i tak używam GlamGlue. Bez niego każdy cień foliowy, nawet te droższe GlamShopu prędzej czy później mi się delikatnie zbiorą w załamaniu, a tego nie lubię. Drugi fakt jest taki, że w ostatnio opublikowanym makijażu miałam problem z przyciemnieniem zewnętrznego kącika. Cień fioletowy z jakiegoś powodu nie chciał mi się ładnie wtopić w cień różowy. Dałam radę, ale musiałam poświęcić na to odrobinę więcej czasu. Co więcej na powiece wypada on jaśniej niż w opakowaniu i jeśli mam być szczera to fajniej by się to zgrało, gdyby był jednak odrobinę ciemniejszy. Ale to już moja osobista preferencja. Ogólnie bardzo lubię to paletkę. Jestem nią mocno zainspirowana i jest plan aby zrobić nią jeszcze kilka makijaży w różnych połączeniach kolorystycznych. Mam kilka koncepcji, ale nie wiem jak one wyjdą na oku, więc nic nie obiecuję :)

Dostępność i cena:

Oczywiście jak na produkty marki Eveline przystało palety te maja doskonałą dostępność. Stacjonarnie znajdziemy je w drogeriach Rossmann i Hebe. Aktualnie w Hebe jest na nią promocja dzięki, której zamiast 49,99zł damy za nią tylko 29,99zł.  Stacjonarnie wygląda to jeszcze lepiej ponieważ kupimy go w wielu drogeriach internetowych typu eZebra, gdzie jej cena regularna to zazwyczaj 43,99zł. W drogerii Jasmin aktualnie można ja dostać za 22,99zł. Oczywiście jeśli ktoś lubi markę Eveline zakupy można zrobić w ich sklepie internetowym, w którym trwają aktualnie szalone obniżki cenowe z okazji 2 urodzin sklepu. 

#evelinecosmetics #eveline #lookup #lookupbyeveline #neonlime #paletacieni #cieniedopowiek #eyeshadowpalette #nowoscieveline #nowościeveline #współpraca #wspolpraca #kamienienaturalne #naturalstones #awenturynczerwony #redaventurine #unakit #unakite #recenzja #review

Komentarze