Przejdź do głównej zawartości

Pilaten, White Clay Mask (Biała maska oczyszczająca pory)

Ostatnio nie bardzo miałam siły żeby napisać jakąkolwiek recenzję, bo Felicja tym razem załapała wirusówkę i biedna co zjadła to wymiotowała. Ja z kolei miałam czuwanie, bo Felicja miała gorączkę, więc nie mogliśmy zbić jej temperatury syropem. W grę wchodziły jedynie okłady, także towarzyszyło nam lekkie niewyspanie. Aktualnie Felicja jest już jako tako zdrowa, ale za to wirus opanował prawie całą jej klasę. Ja ten czas wykorzystałam na robienie chust dla Doroty, co było widać na stories. Chusty wyszły fantastyczne i będą sprezentowane pod choinkę, a to mi przypomina że czas pędzi nieubłaganie a święta są już tuż za rogiem. Ale dosyć o nas. Przejdźmy do recenzji.

Biała maska peel-off dość znanej już marki Pilaten. Kiedyś miałam taką czarną, ale w saszetkach. Jeśli mam być szczera to nie oczyszczą magicznie Waszych porów, ale skóra po niej jest gładziutka w dotyku, zmatowiona i przede wszystkim oczyszczona z nadmiaru sebum. Maska dosyć mocno przykleja się do skóry i podczas jej zrywania usuwa niepotrzebny martwy naskórek a razem z nim niestety wyrywa też delikatne włoski na twarzy, co bywa dosyć bolesne. Ale jest to ból do wytrzymania, do którego możemy się z czasem przyzwyczaić na tyle, że nam szczególnie nie przeszkadza.

Opakowanie i produkt:

Maska w białym kolorze o mocno ciągnącej się konsystencji, zamknięta w tubie o gramaturze 75g. Maski jest dość dużo i spokojnie wystarczy ona na kilkanaście użyć. Jej zapach jest znośny jednakże zawsze kiedy ją nakładam wyczuwam tutaj delikatne nuty octu. Wydobycie produktu z tuby nie jest szczególnie trudne i nie wymaga od nas wielkiego wysiłku. Produkt nie pryska z tubki. Zamknięcie jest zakręcane na gwint.

Aplikacja i działanie:

Aplikacja sama w sobie jest bezproblemowa. Maskę można nakładać palcami jak i pędzlem. Po jej nałożeniu i w miarę równym rozprowadzeniu na twarzy, należy odczekać jakieś 10-15minut i zerwać ją z twarzy. Równomierne jej rozprowadzenie jest kluczowe podczas jej zastygania. Jeśli rozprowadzimy ją nierówno, może się zdarzyć, że maska nie zdąży zaschnąć na czas, a to z kolei wpływa na proces jej zrywania. Pomijając kwestie zastygania, skupmy się na jej zrywaniu. Maski nigdy nie udało mi się zerwać w jednym płacie, jednakże mi to osobiście nie przeszkadza. Ściągam ją w kliku kawałkach. Brzegi maseczki, na których jest jej mniej można spokojnie zrolować po uprzednim zmoczeniu ciepłą wodą. Jak już wspominałam wcześniej sam proces jej odrywania jest dosyć bolesny, ponieważ usuwa ona delikatne włoski (meszek) z naszej twarzy, ale jest to ból do którego można się przyzwyczaić z czasem. Skóra po zabiegu jest delikatnie zaczerwieniona od zrywania jej, jednakże po jakimś czasie ono schodzi. Skóra jest gładka i miękka w dotyku oraz dobrze oczyszczona z zanieczyszczeń i nadmiaru sebum. 

Dostępność i cena:

Stacjonarnie często możemy ją zobaczyć w kilku sieciówkach, jednakże zazwyczaj dostępna jest tam w saszetkach, które kosztują ok 2zł za sztukę. Ja często je widywałam w Tesco (jak jeszcze istniało), ale możecie je znaleźć w drogerii Douglas. Internetowo znajdziecie ją zarówno w tubie jak i w formie saszetek w wielu drogeriach internetowych np. eZebra czy Makeup.pl, gdzie zapłacicie za tubkę ok. 178-20zł. Ja moją kupiłam na Allegro, gdzie zapłaciłam za nią 12,99zł. Myślę, że warto mieć ja pod ręką.

#pilaten #whiteclaymask #peeloff #maskapeeloff #peeloffmask #białamaska #whitemask #oczyszczającamaska #oczyszczajacamaska #cleansingmask #ceramieszana #combinationskin #ceratłusta #ceratlusta #oilskin #pielęgnacjatwarzy #pielegnacjatwarzy #facecare #cleanpores #czystepory #domowespa #homespa #recenzja #review #kamienienaturalne #naturalstones #howlitbiały #howlitbialy #whitehowlite #agatbostwański #agatbostwanski #botswaneagate #jaspisobrazkowy #picturejasper

Komentarze