Przejdź do głównej zawartości

Wibo, 4in1 Concealer Palette (Paleta korektorów do twarzy)

Ten pakiecik do zadań specjalnych gościł w mojej torebce bardzo długo. Wbrew wielu niskim opiniom uważam, że jest on fajnym i niedocenionym produktem. Moim zdaniem trzeba po prostu nauczyć się jak go stosować. Co mówi o nim producent?

„Zestaw korektorów do zadań specjalnych, które korygują niedoskonałości i rozjaśniają przebarwienia skóry. Różowy maskuje sińce pod oczami, zielony kamufluje popękane naczynka, jasny beż maskuje wypryski, a ciemny beż modeluje kształt twarzy.

Opakowanie bardzo solidne. Używałam go dosyć długo i dopiero przy końcówce produktu pojawiały się pierwsze pęknięcia, które praktycznie nie sprawiały problemu podczas otwierania lub zamykania.

Początkowo zużywałam głównie korektor w odcieniu jasnego i ciemnego beżu, głównie do konturowania twarzy. Te korektory również najszybciej mi się kończyły, bo używałam ich najwięcej. Z czasem zmieniłam technikę i zaczęłam również używać pozostałych dwóch kolorów. Nie miałam większych problemów z sińcami pod oczami, więc różowy korektor przy mojej bladej cerze sprawdził się całkiem dobrze, ale w połączeniu z jasnym beżem. Jeśli mam być bardziej precyzyjna najpierw stosowałam różowy żeby zakryć zasinienia, a później stosowałam jasny beż w celu zakrycia różu. Z kolei zielonym korektorem tuszowałam zaczerwienienia powstałe po wypryskach, a miałam ich sporo, bo takie ślady schodzą mi nawet kilka miesięcy. W tym przypadku stosowałam najpierw zielony kolor, następnie neutralizowałam go mieszanką jasnego i ciemnego beżu. Następnie całość przykrywałam bardzo cienką warstwą podkładu. Było z tym trochę roboty, ale to dlatego, że zielony kolor lubił przebijać przez podkład – tym bardziej tak jasny jak mój. Z czasem jednak zaczęłam stawiać na bardziej naturalny look, dlatego też zaczęłam używać produktów o wiele lżejszych i w miarę możliwości o mocniejszym kryciu J Dlatego ostatecznie pożegnałam się z tą paletką J

Same korektory mają bardzo kremową konsystencję. Są dosyć tłuste i sympatycznie pachną. Czytałam, że niektórzy mają problem z ich blendowaniem, ale to chyba zależy od tego do w jaki sposób go używamy. Jeśli chodzi o konturowanie twarzy to ja kiedyś wszystko robiłam palcami. Nie używałam przy tym gąbek, więc nie miałam z tym większego problemu… Noo może poza brudnymi paluchami. Hahaha. Produkt ma niezłą przyczepność, nie pamiętam żeby mi się kiedykolwiek zważył, miał mocne krycie. Pod wpływem ciepła palców można było kolory spokojnie łączyć. Jednak nakładanie palcami miało też minus w postaci częstego powstawania smug. Nie wysuszał skóry, od czasu do czasu jak było go za dużo zbierał się w jej załamaniach. Niestety jest to nieuniknione jeśli mamy na skórze kilka warstw, a sam produkt do lekkich raczej nie należy. Jest na tyle tłusty, że raczej nie podkreślał suchych skórek. Z resztą wtedy nie miałam z tym takiego problemu. Bardzo wydajny. Jednak odcienie beżu zawsze kończyły mi się szybciej niż te kolorowe. Ten problem z czasem został rozwiązany, bo Wibo wprowadziło ich wersje w kredkach, więc dopóki nie zużyło się również tych kolorowych można było się wspomóc kredkami :) Jest również trwały. Przy odpowiednim utrwaleniu pozostaje na twarzy bardzo długo.

Oczywiście nie należy zapomnieć o atrakcyjnej cenie. Cena normalna to niecałe 16zl, a na promocji można go spotkać za ok. 11-12zl. Za taką cenę otrzymujemy 4 produkty, nienajgorsze jakościowo i o sympatycznej pojemności. Jednak zastanawiam się, czy lepszym wyjściem nie byłoby podzielenie tej palety na dwie mniejsze. Osobnej na beże i osobnej na korektory kolorowe :)

#wibo #wibo4w1 #concealerpalette4w1 #korektor #corrector #paletkakorektorów #concealerpalette #konturowanietwarzy #facecontouring #maskowanieniedoskonałości #maskowanieniedoskonalosci #maskingimperfections #mocnekrycie #strongcoverage #recenzja #review

Komentarze