Przejdź do głównej zawartości

Rimmel, Wonder'Swipe 2-in-1 Liner to Shadow (04 - So Savage, 07 Crave Me, 15 - Locked'n'Loaded)


Przyznam się, że eyelinerów używam raczej rzadko, ale dzięki Wizaż.pl dostałam zaszczytu przetestowania trzech kolorów: 004 SO SAVAGE, 007 CRAVE ME, 015 LOCKED’N’LOADED. Dlatego teraz używam ich znacznie częściej :)

Opakowania dobrze leżą w ręce. Aplikatory są bardzo precyzyjne, ani za miękkie, ani za sztywne, co ułatwia narysowanie jaskółki nawet osobom w tym nie wprawionym takim jak ja :) Podczas otwierania i zamykania słyszy się charakterystyczne kliknięcie, które informuje nas, że produkt został dobrze zakręcony. Podejrzewam, że ma to na celu uchronienie nas przed wysuszeniem produktu :)
Produkt nie obsypuje się ani podczas aplikacji, ani w ciągu dnia. Ma konsystencję, która nie spływa z powieki podczas aplikacji. Jest trwały, ale tylko na bazie. Dużym plusem jest również to, że produkt nie śmierdzi.

Kolory są przepiękne a z tego co widziałam produkt ten ma dużą gamę kolorystyczną, więc jest w czym wybierać <3

Jednak są różnice w zależności od zastosowania, i tak:

JAKO EYELINER:
Jak już pisałam wcześniej dość łatwo się go aplikuje w postaci kresek. Pigmentacja jest wtedy dość intensywna, a kolory pięknie się mienią, co dodaje naszym oczom blasku. Produktu można dołożyć a szansa, że zrobi się prześwit jest raczej mała. Wszystko wygląda ciekawie i z pewnością jest to fantastyczna alternatywa dla nudnych czarnych lub brązowych eyelinerów :D Co do trwałości to nie powala, bo po 2h kreski już zaczęły mi się rozcierać – oczywiście jest to sytuacja bez położenia bazy pod cienie… Za tą cenę oczekuję od eyelinera, że będzie on utrzymywał się na powiece o wiele dłużej i to bez wspomagaczy w postaci bazy.

JAKO CIEŃ:
Powiedziałabym, że możliwość roztarcia go na całą powiekę jako cień jest bardzo praktyczna, jednak nie wypada to tak dobrze jak myślałam. Produkt należy rozetrzeć palcem, a ponieważ ma dużą przyczepność jego połowa pozostaje nam na palcu, którym go rozcieraliśmy. Poza tym przy jaśniejszych kolorach (004) kolor staje się praktycznie niewidoczny, widać tylko taflę brokatu. Jeśli komuś zależy właśnie na takim efekcie to OK. Z kolei kolory ciemniejsze jak (007,015) mają po roztarciu tak słabą pigmentację, że nawet jeśli je widać to są prześwity, przez co kolory te wyglądają hm… brudno? Po wyschnięciu produktu bardzo ciężko jest go dołożyć, ponieważ w miejscu gdzie nałożyliśmy kolejną warstwę robią się znowu prześwity. Tafla brokatu na powiece nie jest zła, sama w sobie jest przepiękna… Ale moim zdaniem nie jest to raczej efekt jaki bym chciała mieć w makijażu typowo codziennym. No może od czasu do czasu dla poprawy humoru w jesienny dzień. Pasuje on jednak na specjalne okazje i wieczorne wyjścia. Chociaż szkoda by było marnować produkt – chodzi mi o to co zostaje nam na palcu :) Z drugiej strony od czasu do czasu można zaszaleć, prawda? Ale ogólnie forma ta jest jednak wielkim marnotrawstwem.

Cena jest trochę odstraszająca, bo ok. 40-50zl. Ja może się skuszę jeszcze na odcień zielony lub złoty, ale tylko w promocji -50% XD Chociaż i tego nie jestem pewna. Po normalnej cenie raczej nie kupię…

No to temat wyczerpałam chyba w pełni. Jakbyście mieli jeszcze jakieś pytania to dajcie znać :)

#rimmel #wonderswipe #wonderswipe2w1 #linertoshadow #eyelinerwpłynie #eyelinerwplynie #savage #crave #lockednloaded #eyelinericieńwpłynie #eyelinericienwplynie #wizazpl #wramachtestu #klubrecenzentki #mojekwc #recenzja #review

Komentarze