Przejdź do głównej zawartości

Eveline, Extension Volume, False Definition 4D & Waterproof Mascara (Wodoodporny tusz do rzęs)

Część z Was zapewne jeszcze pamięta jak pisałam, że niestety Variete nie radzi sobie z ekstremalnymi warunkami pogodowymi takimi jak mocny deszcz czy śnieg. Dlatego też nie myśląc długo zakupiłam do kompletu również tusz wodoodporny, tym bardziej że na zdjęciach jego szczoteczka wygląda łudząco podobnie. Zachwycona więc efektami Variete postanowiłam go wypróbować i tak wylądował w mojej kosmetyczce. Co mogę powiedzieć po 2 miesiącach używania? Tusz ten pięknie wydłuża rzęsy, jednak jeśli chodzi o efekt ich pogrubienia to jest wręcz zerowy. Przynajmniej przy jednej warstwie. Oczywiście o wiele lepszy efekt uzyskamy przy 2-3 warstwach, chociaż osobiście uważam, że jak już kupuję tusz to po to, żeby uzyskać zadowalający efekt przy jak najmniejszej ilości warstw. Jednakże mam zamiar zakupić jeszcze kilka tuszy z tej samej linii, ponieważ jest ich kilka i każdy ma nam dać inny efekt końcowy, których jestem bardzo ciekawa :)

Opakowanie i produkt:

Opakowanie o typowym kształcie walca, w kolorze czerni z niebieską spiralą. Szczoteczka o klasycznym niewygiętym kształcie, za co już lubię ten tusz, bo właśnie te proste preferuje najbardziej. W porównaniu z moim ulubieńcem czyli tuszem Variete, tutaj szczoteczka jest odrobinę dłuższa. Również z krótkimi włoskami, jednak te są osadzone jeszcze bliżej siebie niż w Variete i również docierają nawet do najkrótszych rzęs. Szczoteczka jest bardzo elastyczna i łatwo się wygina podczas tuszowania rzęs, co odrobinę mi przeszkadza. Produkt w kolorze ładnej głębokiej czerni, która idealnie podkreśla nasze rzęsy. 

Aplikacja i działanie:

Tusz jest raczej gęsty, ale ciężko stwierdzić ponieważ nie widać go na szczoteczce prawie w ogóle. Szczoteczka nabiera idealną ilość produktu do aplikacji, dzięki czemu nie musimy jego nadmiaru ściągać ze szczoteczki. Pod tym wzgledem jest bardzo podobny do Variete. Sama aplikacja raczej łatwa i oszczędna w użyciu. Szczoteczka dzięki bardzo gęsto osadzonym włóknom idealnie rozdziela rzęsy. Powiedziałabym nawet, że rozdziela je jeszcze bardziej. Produkt pięknie wydłuża nasze rzęsy, ale nie pogrubia ich. I jeśli przy Variete pisałam, że pogrubienie jest raczej słabe, to tutaj nie ma go w ogóle. Niestety nie dodaje też rzęsom objętości. Jak w przypadku Variete już po pierwszej warstwie uzyskujemy wspaniały efekt, tak tutaj po pierwszej warstwie jest ona raczej mizerny i niezadowalający, nawet pomimo idealnego rozdzielenia rzęs. W przypadku Extension Volume potrzebujemy 2-3 warstwy.
Nie tworzy grudek i przede wszystkim nie kruszy się podczas noszenia. Jest trwały, ponieważ spokojnie wytrzymuje od rana do wieczora i wodoodporny. Ogólnie tusz byłby całkiem spoko, gdyby  dawał efekt pogrubienia jak przy moim ulubionym Variete.

Dostępność i cena:

Oczywiście dostępny jest chyba wszędzie. Czy to stacjonarnie, czy w Internecie, jego dostępność jest bardzo duża. Stacjonarnie dostaniemy go w drogeriach: Rossmann, Hebe, Natura. W Hebe jego cena regularna to 19zł, z kolei w Naturze i Rossmannie jego cena wynosi 15zł. Aktualnie trwa na niego promocja, w której w Hebe zapłacimy za niego tylko 11,39zł a w Naturze 13,10zł. Jest też dostępny w wielu drogeriach internetowych, a jego cena regularna wacha się pomiędzy 9-11zł. Oczywiście jest jeszcze możliwość jego zakupu na stronie producenta, gdzie również jest w promocji, w której zapłacicie za niego jedyne 12,75zł. Gdziekolwiek byście go nie kupili uważam, że jego cena jest bardzo przystępna i nie nadszarpnie waszego portfela. Warto go wypróbować, chociaż nie wiem czy sięgnę po niego ponownie. Możliwe, że następnym razem wypróbuję jakiś inny tusz z tej samej linii Extension Volume.

#eveline #extensionvolume #waterproofmascara #tuszwodoodporny #tuszdorzęs #tuszdorzes #mascara #pięknerzęsy #pieknerzesy #beautifuleyelashes #uwodzicielskiespojrzenie #eyelashesseparated #bezgrudek #nolumps #seductivelook #makijaż #makeup #lapislazuli #lazuryt #howlitbiały #howlitbialy #whitehowlite #kamienienaturalne #naturalstones #recenzja #review

Komentarze